Wątek: Posiadłość
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2017, 21:59   #25
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Sen nie przychodził. Co dziwiło cię nieco. Czułaś zmęczenie. Ale czułaś też strach. Bałaś się, że gdy zamkniesz oczy… to już ich potem nie otworzysz.
Przy czym ani słyszane od czasu do czasu pioruny, ani obecność skrępowanego trupa nie ułatwiały sytuacji.
Gdy policja się zjawi, to z pewnością wylądujesz w pokoju bez klamek. Ale z drugiej strony… parę dni spędzonych na kozetce z pewnością by ci się przydało. No i dobre prochy na uspokojenie.
Przymknęłaś oczy i próbowałaś zamknąć. Nie mogłaś zasnąć… serce nie chciało się uspokoić.
W końcu… sen… niczym złodziej ogarnął ciebie.


Szłaś ciemnym korytarzem… nic widziałaś. Czułaś żelazną obrożę na szyi i kajdany na rękach. Czułaś też że byłaś naga. Niewolnica. To ci pierwsze przyszło do głowy. Czyja?
Blask słońca oślepił cię, gdy wyszłaś z ciemnego korytarza na zewnątrz. Czułaś jak czyjeś dłonie wodzą po twym ciele. Tych dłoni jednak było wiele, a pieszczota przypominała brutalne molestowanie. Nie miałaś jednak sił by się uwolnić, tym bardziej… że gdy rozejrzałaś się wokół nie dostrzegłaś nikogo. Choć czułaś dotyk,a choć widziałaś jak twe piersi są ściskane, to samych dłoni już nie widziałaś. Ale czułaś ów dotyk wyraźnie i to w nawet w intymnych miejscach. Mechanicznie pobudzający twe ciało do podniecenia.
- To jest tylko sen…- powiedziałaś sobie. - To się nie dzieje naprawdę.-
- Oczywiście że to jest sen, acz… to co się dzieje jest realne. Oddałaś mi się w niewolę w zamian za protekcję.- głos był kobiecy, słodki i nieziemski.


Pochodził z ust władczyni siedzącej na tronie, na tle antycznego miasta. Wyglądała jak królowa, ale tu już skojarzenia się tobie kończyły. Nie był to Rzym, ani starożytna Grecja. Może Egipt… ale starożytność znałaś głównie z kina sandałowego, a te nie dbało o szczegóły. Zresztą kobieta ta nie była szczególnie ludzka. Nogi otulały bowiem skrzydła niczym tren. Skrzydła wyrastające jej nieco powyżej bioder, a i same łydki były pokryte łuskami, ze stopami przechodzącymi w ptasie szpony.
- Wy śmiertelnicy macie tendencję do ignorowania faktu, że nasza łaska nie jest rozdawana za darmo… więc teraz… płacisz za nią.- wyjaśniła istota, podczas gdy ty zorientowałaś się, że łańcuch którym cię tu prowadzono niczym smyczą jest obecnie przykuty do podłogi.- Niemniej moja protekcja chroniła cię do tej pory, więc... twój sen jest moją zapłatą kapłanko, noszącą moje znamię .-
Wskazała palcem na twój brzuch, na którym było wypalony żelazem skomplikowany znak. Piętno. Niewolnicze piętno?
- To tylko sen…- wymsknęło ci się.
- Ale jakże realny, prawda?- odparła z ironicznym uśmiechem królowa przyglądając się tobie pieszczonej przez niewidzialne dłonie. Twa słodka udręka była jej rozrywką, gdy siedziała na tronie przyglądając się tobie.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline