Będę używał jego imienia bo je znam. Matt się nam przedstawił kiedy był jeszcze w stanie NPC jak go Corran wprowadzał. Drran się właśnie budził jak go po ziemi ciągali więc wie
Ale odnoszę ciężkie wrażenie, że my nawzajem imion swoich nie znamy. Poprostu prosperita w kwestii zaufania do towarzyszy. Zachowujemy się bardziej jak na zsyłce czy przymusowych robotach. Zupełnie jak prawdziwi Sith. Tylko moc nie bardzo.
Pozdro,
c.