Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2017, 19:13   #51
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
6/12
Hugh Jackman: The Biography - Anthony Bunko




**** - czytelniczy fast food
Gatunek: biografia
stron 318

Zacznijmy od tego że nigdy nie czułem potrzeby zgłębiania biografii sławnych ludzi.
Jakieś ogólnodostępne informacje plus to co dana osoba reprezentowała w swoim fachu mi wystarczało. Nie czułem jakiejś potrzeby grzebania w tajnikach prywatnego życia gwiazd ani nie bardzo interesowało mnie z jakich rodzin pochodzili, ile wipili na imprezie u kogoś tam, itd, itp.
Wszelako czytając trochę o Jackmanie w internetach, oglądając filmiki z jego treningów do kolejnych części Wolverina postanowiłem, że może cholercia temu gościowi należy się trochę więcej uwagi?

No bo jednak prócz Logana Hugh, śpiewa, tańczy, stępuje, prowadzi jakieś tam gale i w ogóle dużo go, ale nie na pudelku tylko tam gdzie powinien być - na scenie i ekranie. Przyznam też, że jakoś osobiście nigdy nie zachwycał mnie swoimi rolami tak jak Gary Oldman czy Christian Bale (Bale akurat ma tendencje spadkowe, więc jakoś podupadł mi w moim krótkim personalnym rankingu najlepszych aktorów). Więc pomyślałem że czas się dokształcić i może zmienić zdanie.

Chwyciłem więc jakoś tak przy okazji kindla - chyba akurat nudziło mi się na lunchbreaku (coś ludzie w firmie ostatnio nie chcą ze mną jeść - że niby za dużo gadam i rozśmieszam nie dając się poprawnie posilić) i zyznąłem co tam na Amazonie słychać. I akurat książka Bunko była na promocji więc ją zassałem.
Zacząłem podczytywać. Czasem do poduchy, jak nie miałem głowy do ambitniejszej lektury - ale najczęściej w tramwaju jak akurat był tłok i łatwiej było wygrzebać komórkę niż książkę z plecora.

No i jak to zwykle ze mną bywa - mam mieszane uczucia.

Z jednej strony Jackman w licznych cytowanych wypowiedziach pokazuje się jako “swój gość”, który wyrwał się na świat z Australii, ale wciąż pamięta o swoim kraju, wspiera rodzimy biznes filmowy i wcale nie świruje pawiana jak inne Hollywoodzkie gwiazdy.
Jest przy tym dość wybredny - a raczej wierny swojemu stylowi. Odrzucił rolę Bonda w Casino Royal bo nie dali mu scenariusza tylko kazali brać w ciemno. Nie chciał, bo zależało mu na wglądzie w fabułę i jak tym razem zarysowali postać. Szacun.
Mimo sukcesu w kinie wraca często na Broadway bo kocha śpiewać i tańczyć dla publiczności.
Zagrał w jakiś niskobudżetowych filmikach bo ktoś go miło poprosił. No Swój chłop mówie. I dobry aktor, który przygotowuje się do każdej roli (chociaż do pierwszego X-mena prawie się nie załapał i dlatego tak marnie wyglądał - nie zdążył dopakować przed).
Dba przy tym o rodzinę i w ogóle jest spoko.

Ale to wszystko to można wyczytać w internetach. Prócz paru ciekawostek z życia - pan Bunko odwalił tu rzemieślnictwo stosowane. Wziął spisał podpunkty z życia Jackmana potem napisał o nich coś więcej - prosto, klarownie i jakoś tak sucho.
Nie przekonał mnie więc do swojej książki i też nie sprawił żebym zaczął podziwiać bardziej Hugh.
Owszem szanuje go za to, że rzetelnie przygotowuje się do ról. Że ma wartości rodzinne i jest dobrym aktorem. Ale mimo że uwielbiam jego kreacje Logana (szczególnie aktualnie wyświetlany 3 stand alone - gdzie naprawde pokazał zacną gre - to jednak dla mnie jest aktorskim rzemieślnikiem, który po prostu odwala swoja robote bardzo dobrze), to do Clinta Eastwooda - do którego czasem go porównują - aktorsko mu jakoś tak jeszcze brakuje.
Nie znalazłem też w książce motywacji do treningów (na co trochę liczyłem) - no naprawde o wyczynach Jackmana na siłowni więcej można było przeczytać w Men’s Health.
Na końcu książki mamy też parę fociun i filmografie. O tak na dopchanie.

Książka w stylu must have dla fanów Hugh - chociaż może są albo powstaną bardziej interesująco napisane biografie. Książka Bunko to taki fastfood/zapychacz tramwajowy po ciężkim dniu w korpo.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline