Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2017, 20:39   #79
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
- Oberwaliśmy w kokpit pilotów oraz w maszynownię – podjął Tom – To był celowy atak, nie ma mowy o polu asteroid czy innym kosmicznym syfie. Byłem drugim pilotem. Mi jakoś udało się przeżyć, ale Jer zginął.... – Tom Mervin mówiąc o swoim bracie, pierwszym pilocie Nadziei Albionu i jego śmierci, zawsze miał kurwiki w oczach, ale tym razem opanował się przed ponownym wybuchem gniewu. – Jeśli w ogóle... – kontynuował – ... jeśli faktycznie to wszystko miało miejsce.

Tom zamyślił się widocznie, po czym wyjaśnił swoje wątpliwości
– Zanim przyszliście, ucięliśmy sobie krótką pogawędkę. W zasadzie nie wiemy czy to co pamiętamy faktycznie się wydarzyło. Mam spora lukę w pamięci, nie wiem jak znaleźliśmy się na ten przykład z powrotem w kriokomorach... Jednak to co mówi doktor Melathios... również to pamiętam. Archibald, bo to o nim mówił doktor Melathios, zgodnie z tym co podsłuchałem u lekarzy, jak sam lizałem rany, niemal na pewno zginął w wyniku użycia mocy psionicznych. Zaraz po awaryjnym lądowaniu większość czasu spędziłem wracając do zdrowia...

Tom Mervin w tym miejscu uciął i zaczął nad czymś gorączkowo myśleć, jakby próbował sobie coś przypomnieć, jednak nie odzywał się na tyle długo by mogła przemówić kolejna osoba.
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 18-03-2017 o 20:44.
Rewik jest offline