"Pokój to mój nowy dom. Nie potrzebuję innego. Tylko czemu te meble... Przyśrubowane. Jak można czegoś dokonać bez ciężkiego, lub ostrego przedmiotu? Jak się uwolnić? I tak mnie dorwą. Innych już dorwali. Te krzyki. Rozpacz. Rozpacz już mam zostały mi tylk krzyki. To kwestia czasu. Ale dlaczego tu jestem? Czemu właściwie ci sanitarusze tak się gapią i uśmiechają? To im nasrało we łbach, nie mnie. No każdy ma chyba prawo do smutku. Mogli mnie zostawić."
Rozejrzałem się po pokoju. -Białe! Licho by to wzięło... Jakiś kolor. Czerwień może być.
Przeszukuję pokuj w poszukiwaniu czegoś ostrego. Żarówka! Nie, cholerna siatka. Pozostaje już tylko metoda Smugglera- duży rozpęd i w drzwi. Jak powiedziałem- tak zrobiłem.
__________________ "Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve |