Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2017, 11:31   #139
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Paladynka skorzystała z łaski objawionej by uleczyć swych towarzyszy, a chwilę później, gdy mężczyźni czuli się już nieco lepiej wspólnie udali się do kurhanu po zwłoki Luki.
-My tu jeszcze posiedzimy kilka godzin- rzekł półork -Ciało naszego znajomka pogrzebiemy w dolinie, zaś ciało lorda zarządcy zabierzemy ze sobą do posiadłości Rolandsa W tym czasie Manas i Bars rozebrali ciało Luki z pancerza, by dało się go w ogóle nieść, po czym pożegnali się z dwójką najemników i ruszyli do wielkiego holu.
-Uważaj na siebie- Ernest posłał Venorze porozumiewawcze skinienie głowy. Rycerka pożegnała ich i ruszyła za swoimi. Znali już drogę to też wartko dotarli do wyjścia z grobowca. Venora wyjrzała na zewnątrz by sprawdzić czy droga jest bezpieczna. Harpii nie było ani śladu, to też ruszyli prędko wąską skalną półką.

Dzień chylił się ku końcowi. Do opuszczonej osady dotarli jeszcze przed zmierzchem, lecz konie były wypoczęte to też zdecydowali by ruszyć od razu. Venora poklepała Młota po grzbiecie, choć nie trzeba go było uspokajać. Potężny rumak Albrechta był świetnie wyszkolony i ani trochę strachliwy.
Paladyni przygotowali się do wyprawy i ruszyli w kierunku Suzail. Venora wiedziała, że wyprawa nocą nie jest tak bezpieczna jak za dnia, lecz rycerka marzyła o zdjęciu pancerza i udaniu się do rodzinnego domu. Towarzysząca jej trójka mężczyzn również nie narzekała na pomysł natychmiastowego wymarszu, więc tuż po zmroku ruszyli na południe. Rycerze nie byli zbyt rozmowni. Stan ich zdrowia ciągle pozostawiał wiele do życzenia, więc ich dowódczyni wcale nie dziwiła się ich chwilowej powściągliwości. Sama nie zmrużyła oczu od dobrych kilkunastu godzin, lecz w ogóle nie czuła się śpiąca i zmęczona.

2 dzień Przypływu Lata. Suzail

Do potężnych murów Suzail dotarli jeszcze przed świtem. Strażnicy bramy nie mieli zwyczaju podnosić krat przed świtem, lecz nigdy nie sprawiali problemom wracającym z właśnie takich wypraw rycerzom stołecznych klasztorów i organizacji.
Miasto powoli budziło się do życia. Mieszkańcy ospale opuszczali swoje domostwa kierując kroki do swoich miejsc pracy. Kupcy jak co dzień, powoli rozkładali swoje towary na straganach i w drewnianych budach. Grupka od razu skierowała swe kroki w stronę Górnego Miasta, gdzie skręcili na południe do klasztoru Helma, skąd było doskonale widać całe wybrzeże i dzielnice portowe.
Koguty dawno przestały piać a słońce zmieniło kolor nieba z szarego na jasnobłękitny.
-Udamy się do kapłanów uzgodnić godzinę pochówku- odezwał się Wlad -Myślę, że twój raport pani w zupełności wystarczy, lecz jeśli Albrecht zechce i nas przesłuchać to będziemy w koszarach w swoich celach- dodał po czym wszyscy pożegnali Venorę pokłonem i odeszli w kierunku wielkiej katedry Helma.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline