Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2017, 13:59   #36
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Aquila poczuł jak zalewa go krew. To miasto było jeszcze gorsze, niż mógł się spodziewać. Kto wiedział, że na granicach Imperium, gdzie przeciwko nim stali barbarzyńcy mogli oczekiwać bardziej cywilizowanego zachowania. Oni krwawili i umierali w imię bezpieczeństwa obywateli, a ktoś mógł robić coś takiego. Wolnej kobiecie ... To było nie do pomyślenia.

Wiele lat temu w pewnej ciemnej jaskini Marcus Aratus ujrzał światło. Wprowadził go tam nagiego i bezbronnego jego centurion. Wyszedł skąpany w krwi, wyszedł znając światło. Jego Bóg, Sol Invictus pokazał mu jaki powinien być wojownik. Szli za przewodnictwem Ojca, towarzyszyły im kruki i wszędzie był on ... Jasny, honorowy wojownik ... Mitro prowadź nas, Mitro chroń nas. Wojaczka nie była łatwa, ale gdy go poznał uczuł, że ciężar który niósł był prostszy. Doskonale rozumieli, że jako współwyznawcy jednego boga, mogą znaleźć się po przeciwnych stronach barykady. Mieli obowiązki jako wojownicy i musieli je wypełniać. Jednakże powinni byli robić to w taki sposób, aby naśladować Mitrę. Daj szybką śmierć drugiemu wojownikowi ... Walczysz po to, aby chronić tych, którzy nie mogą tego zrobić samemu.

Patrząc na tą kobietę, to właśnie te drugie zadanie paliło go niczym żelazo. Ci ludzie zasługiwali na śmierć. Wiedział, że niektórzy z jego współwyznawców od czasu do czasu organizowali napady na podobne społeczne wyrzutki. Pozbywali się ich, podobnie jak Mitra pokonywał ciemność. To jednak było na wschodzie, widocznie w Rzymie panowały inne obyczaje. Nie miało to jednak znaczenia.

Aratus trzymał rękę na ramieniu kobiety i milczał. Cóż mógł jej powiedzieć? W myślach jednak wołał "Kruku doprowadź mnie do nich". Byli odważni gdy stanęli naprzeciwko kobiety, ciekawe czy będa tacy, gdy znajdą się naprzeciwko zbrojnego w miecz wojownika? Ciekawe czy zachowają swoją "odwagę", gdy staną w obliczu śmierci ...

-Przykro mi. Ci ludzie zasługują na śmierć. Chciałbym ich odnaleźć. Są kluczem w pewnej sprawie, nad którą pracujemy. Nie widziałaś ich nigdy wcześniej? Nie są miejscowymi? Może słyszałaś jakieś imię lub pseudonim, który pomógłby nam ich zidentyfikować? - pytał spokojnie, nie chciał aby kobieta rozkleiła się w tym momencie, nie podnosił głosu, nie było takiej potrzeby.
-Powiedz też, czy potrzebujesz czegoś od nas? Nie narażasz się pomagając nam? -
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline