Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2017, 23:01   #135
Goel
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Postawa sierżanta łuczniczego nie była zaskoczeniem dla Abelarda - wszak już pierwszego dnia przełożony udowodnił (w opinii cyrulika), że jest niespełna rozumu. Posłuszny rozkazom dowódcy, zamknął uchylone dla głębszego oddechu usta i wyprostowawszy się skinął głowę dowódcy. Ot, sygnał przyjęcia do wiadomości uwag sierżanta i oddania honorów. Gdy łucznik odszedł, Abelard ruszył za resztą towarzystwa na obiad, analizując całą sytuację.

Bo i było co analizować! Wszak mściwy podoficer mógł zaplanować jeszcze perfidniejszą zemstę za wczorajszy brak subordynacji balwierza. Z drugiej jednak strony nie mieli wszak rozkazu siedzieć karnie w barakach po kolacji - i jeśli nie przyjdą nowe rozkazy, pozostawało polegać na poleceniu dowódcy. Choć w gruncie rzeczy, bez świadków słów sierżanta przełożony mógł zrobić z Abelardem co chciał.

Zwyciężyły więc marzenia - a raczej wizja możliwości, jakie dać mogła praktyka w najprawdziwszym wojskowym lazarecie! Tak więc niewiele zmieniwszy minę ruszył przyspieszył kroku, by tym razem nie jeść jako ostatni - będzie wszak potrzebował sił na całą noc nauki w szpitalu!

Gdy rozpoczął się galimatias na placu apelowym, cyrulik nie miał wątpliwości co do znikomości szans na uporządkowanie rozgardiaszu. Aby więc uniknąć "przypadkowych strat" starał się jak najbardziej usunąć spod rąk i nóg hord, dążąc ku ścianom budynków. Gdyby jednak stał się cud i komuś udałoby się ogarnąć chaos w tłuszczy, cyrulik chciał jak najszybciej dołączyć do oddziału by uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.
 
Goel jest offline