Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2017, 11:34   #616
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Bohaterowie kompletowali przedmioty, które mogą być przydatne przy dalszej drodze.

Oswald przy tym rozmawiał z towarzyszami.

Albert był bardzo chętny do współpracy, po otrzymaniu mikstur, niemal w tym samym czasie zaczął je obwąchiwać.

- Musiałbym tym miksturom dobrze się przyjrzeć w moim pokoju. Nie łatwo od razu powiedzieć co to może być, tym bardziej, że nic o nich nie wiem. Jeśli pozwolisz, schowam je w swojej teczce i sprawdzę później.

***


- Mój ojciec, nie wiem, jest jak gdyby bardziej energiczny i może nawet uprzejmy. - Alberta oczy zrobiły się jak gdyby większe na informację o śmierci ojca - czyli jednak to się wczoraj stało, on zginął…. musimy go dobrze sprawdzić, nie może wrózyć to niczego dobrego. Gdy z nim rozmawiałem dzisiaj, mówił, że nie pamięta niczego co się wczoraj stało, od momentu gdy ten potwór gonił go w stronę drzwi. Mówił, że widział was i że to pewnie wy go uratowaliście. Obudził się nad ranem tuż obok tego rycerza, który leżał nagi. Pamiętał, że jeszcze w nocy walczyli ramię w ramię z potworami, ale mówił, że to nie wyraźne wspomnienia jak sen.

***

- Na pewno wszystko co zostało znalezione prędzej czy później zostanie złożone w tym miejscu. Ludzie składają tutaj wszystko co znajdą, a stąd nie ginie nic, bo od długiego czasu ludzie boją się tutaj wchodzić.

Oswald dostrzegłwsz klucz, podniósł go i się mu dobrze przyjrzał. Przedmiot był dosyć stary, a jego największa uwage przykuł mały kawałek metalu z odbitym jakimś obrakiem. Przedstawiał on jakieś linie i inne znaczki.. Cały klucz teraz dopiero skojarzył mu się z czymś, co widział wcześniej. Nie musiał długo myśleć, bo miał dobrą pamięć i prędko skojarzył, że widział takowy na rycinach w jaskini. Nie mógł być pewny czy na pewno to taki, ale z pewnością bardzo go przypominał.





Bohater zauważył, że podniesiony przez Oswalda klucz wygląda niemal identycznie co ten, który znalazł trochę już temu w sąsiedniej wsi.




Nagle bohaterowie usłyszeli jakich ruchy koło drzwi na górze. Zrobiło się ciemniej, i doszedł ich jakiś hałas. SZczęściem było,że bohaterowie lekko się cofnęli, bo ktoś właśnie zrzucił zepsutą zbroję Oswalda. Metal z wielkich hałasem odbił się kilka razy na schodach i upadł przed bohatera nogami. Nie była to tylko zbroja, a wszystko czego Oswald szukał. Jak gdyby na jego życzenie wszystko nagle znalazło się tuż przed jego stopami. Po tym drzwi się zamknęły.

- Niech to diabli - krzyknął Albert - ci idioci nas zamknęli

W sali nie było ciemno za sprawą pochodni, które znajdowały się na ścianach, ale z tego co bohaterowie pamiętali, drzwi były solidne i mogło być ciężko je wyważyć. Zamknięte były za pomocą wielkiej, metalowej zasuwy z drugiej strony, której prawdopodobnie nie dało się otworzyć od wewnątrz.

- Cholerne tchórze, boją się tu wchodzić i nie sprawdzają czy ktoś tutaj jest czy nie.

***


Otwin miał pewność, że zarówno pies jak i koza nie żyją. Pies zginął przy nim, jednak koza zginęła prawdopodobnie w nocy, gdy oni walczyli z demonem - kowalem. Wszystko było nie tak, coś jak gdyby, ktoś to zaplanował, zaplanował, że nie będą w stanie nic zrobić. Jednak czy śmierć kowala można było nazywać niczym?

Nagle drzwi do stajni się otworzyły a w nich stał Artur ze szczotą i wiadrem pełnym wody, miał ze sobą jakiegoś innego chłopa.


- Cholibka a tu co się stało? - zapytał się na głos

Po czym puścił wiadro i prędko podbiegł do Luisa:

-Panie, mój panie. Czy nic ci nie jest, jak ci pomóc?

Drugi z chłopców był młodszy i podszedł do Otwina, wyglądał na bardziej spokojnego:

- Co tutaj się stało? Czy wszystko w porządku?

 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 21-03-2017 o 14:24.
Inferian jest offline