Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2017, 12:01   #141
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Starzec wysłuchał uważnie słów podwładnej rycerki. Raz po raz potakiwał głową na znak, że rozumie, z resztą Venora nie miała zamiaru przerywać. Kiedy w końcu zakończyła swój monolog August wstał od biurka i jak to miał w zwyczaju podszedł do okna wyglądając na plac ćwiczeń.
-Drogie dziecko…- zaczął robiąc pauzę na głęboki wdech -Sny i wizje to częste zjawiska u istot, które całym swoim sercem i duszą czują powołanie do misji paladyna. To znak, że czują specjalną więź ze swoim opiekuńczym bóstwem. W większości są to tylko zwykłe sny i wizje, lecz czasami bogowie zsyłają nam znaki osobiście…- August odwrócił się i usiadł z powrotem za biurkiem zawieszając wzrok na krótką chwilę na napierśniku Venory.
-Niektórzy z nas są częścią jakiegoś wielkiego, boskiego planu, którego zazwyczaj sami nie jesteśmy w stanie pojąć… To co spotkało ciebie nazywane jest cudem- August wstał ponownie i podszedł do niewielkiej szafeczki, gdzie stały poukładane alfabetycznie tytułami różnorakie księgi. Kilka potężnych i grubych, większość przeciętnej grubości.

Rycerz palcem przeleciał swoim prywatnym księgozbiorze aż natrafił na smukłą księgę o lazurowej okładce z mosiężnymi okuciami na rogach.
-To spis udokumentowanych cudów, dotyczących rycerzy i duchownych w klerze Helma. Może cię zainteresuje- rycerz wręczył księgę rycerce i usiadł, po czym sięgnął pod biurko skąd wyciągnął flaszkę z purpurową zawartością. Mężczyzna położył ją na blacie biurka, po czym sięgnął po dwie szklanki i wartko rozlał po równo zawartość do szkła i jedno podsunął Venorze.
-Sam robiłem. Bimberek. Tylko pij małymi łyczkami, bo może cię przydusić- rzekł i sam upił odrobinę, przetarł dłonią usta i oparł łokcie na blacie biurka gładząc się dłońmi po skroniach.
Panna Oakenfold sięgnęła po szkło i przyjrzała się jego zawartości, gdy miała już je w dłoni. Powąchała i bez przekonania upiła mały łyk. Prawie się zachłysnęła, gdy ciepło rozlało się po jej przełyku aż do żołądka. Opanowała się jednak przed odruchem kaszlu jedynie krzywiąc się nieco na twarzy.

-Ja ci wierzę Venoro. Wierzę, że to co się teraz wokół ciebie dzieje jest częścią jakiegoś ważnego planu naszego boga.Wierzę, że ujrzałaś jego avatara, bądź sługę, jak i również wierzę, że ten niebiański byt uleczył twoje rany i wysłał cię z powrotem na ziemski padół- rycerz upił kolejny łyk ognistego trunku. A rycerka poszła w jego ślady. Tym razem alkohol dużo lepiej się jej przyjął, więc nawet się nie skrzywiła.

-Niestety każdy przypadek musi być badany przez przeora oraz specjalną komisję, w której skład zasiadają najstarsi i najbardziej doświadczeni słudzy Helmickiego kleru. Nie wiąże się to z jakimiś wielkimi konsekwencjami. Kilka podstarzałych osób o własnym poglądzie na wiarę będzie cię przepytywać. Jednak nim komisja się zbierze minie kilka tygodni, czasem nawet i miesięcy i przez ten czas nie będzie ci wolno opuścić Cormyru. Jednak nie zdejmę cię ze służby. Myślę, że Helm mógłby się na mnie pogniewać, gdybym to zrobił. Wszak nie przywrócił cię do żywych tylko po to, żeby ktokolwiek teraz cię usidlił i kazał siedzieć w swej komnacie…- Mężczyzna wziął głęboki wdech i ponownie napił się bimbru.
-Śmierć Luki to poświęcenie, które wpisane jest w ryzyko misji, którą podjęliśmy się kontynuować. Każdy z nas jest szkolony do walki z siłami zła i każdy z nas powinien być na to gotowy każdego dnia. Jeśli jednak Helm na prawdę ma w stosunku do ciebie zamiary, to wierz mi, że za pomoc tobie, dusza Luki zostanie godnie potraktowana tam, w królestwie niebieskim…- wskazał palcem niebo. Venora mimowolnie spojrzała we wskazanym przez przełożonego kierunku. Musiała przyznać, że bimber Augusta przyjemnie koił jej nerwy. Ciepło bijące z żołądka było zadziwiająco uspokajające. Paladynka zaczynała rozumieć czemu wyżej stojący na szczeblu dowodzenia rycerze zawsze posiadali pod ręką w swoich zapasach mocny alkohol. Panna Oakenfold pozwoliła sobie wziąć większy łyk trunku i skupiła na uczuciu jakie zaczynało towarzyszyć temu. Ktoś jej kiedyś mówił, że picie na pusty żołądek nie jest dobrym pomysłem. Ale w tej chwili dbała tylko o to, że w końcu mogła poczuć ulgę po ostatnich wydarzeniach.

-Jesteś wolna. Odpocznij kilka dni. Zrób jak chciałaś przed wyprawą. Udaj się w rodzinne strony. zdejmij pancerz, schowaj miecz do pochwy i tarczę. Odpocznij. Odpocznij i wróć kiedy będziesz gotowa. Pamiętaj, że niebawem odbędzie się wielka ceremonia na cześć zwycięstwa pod Grumgish. Lecz, nie zamartwiaj się tym. Kilka dni wcześniej dostaniesz wiadomość ode mnie bądź od Aleksandra- rycerz kolejny raz wstał od biurka i podszedł do okna splatając ręce za plecami jak to w zwyczaju mieli starsi ludzi, lecz o czymś sobie przypomniał i szybko się odwrócił. Kobieta rozmyślając nad słowami Augusta wbiła spojrzenie w szklankę, by w końcu dopić jej zawartość do końca.
-Venoro. Ta młoda wieśniaczka, którą do nas przyprowadziłaś… Odesłaliśmy ją do domu. To dobre dziecko, pełne energii, lecz jest zbyt uparta, by słuchać poleceń. Nie nadaje się do szkolenia niestety. Przykro mi.- rzekł na koniec.

Panna Oakenfold podniosła spojrzenie na przełożonego, wyprostowała się na krześle i odstawiła pustą szklankę na blat. Pokiwała głową.
- Rozumiem - odparła zasmucona wieścią o Arsen. - Dziękuję, że próbowaliście - dodała i podniosła się z krzesła. - Udam się teraz do Albrechta, by mnie przebadał - oznajmiła i skinęła z pokorą głową przełożonemu. Powolnym krokiem skierowała się do wyjścia. Miała już tak bardzo dość swojego pancerze, że udała się prosto do swojej celi, by zrzucić go z siebie i doprowadzić się do porządku.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline