Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2007, 23:06   #38
sante
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
„Co tu kur... się dzieje? Jak? Co? ....” Rozglądam się dookoła, szukając jakiejkolwiek odpowiedzi. „Jak ja się tu znalazłem? Jakaś dzielnica chińska? Jestem w domu?... a moja blondi? Z blizną? Co jest?” Sprawdzam zawartość kieszeni, szukając czegokolwiek co mogłoby mi dać odpowiedź. „Kur..., że też zapomniałem wziąć numer telefonu od tej laseczki z Londynu.. Właśnie przecież ja byłem w Londynie...” Świat mi wiruje przed oczami, być może to zasługa świeżego powietrza i alkoholu... ale bardziej prawdopodobne jest to, że jednak za dużo wrażeń i myśli jak na jeden moment. – Pomocy.... – opieram się o ścianę, a po chwili zsuwam po niej . Siedzę teraz na zimnym chodniku, oparty o ścianę dyskoteki i myślę.... „Spokojnie... spokojnie... jest jakieś wytłumaczenie.” Wtedy przypominam sobie co mówiła moja nowa znajoma. „Zagubiona dusza.. jakoś tak. Znajdę ją po bliźnie na czole... dyskoteka.” Zrywam się na nogi, znowu świat zawirował, jednak to za szybko dla upojonego alkoholem ciała. „Dyskoteka...” Wchodzę z powrotem do budynku. „W takim tłumie nie znajdę dziewczyny z blizną.” Idę do baru. „Mam nadzieję, ze kitajec gada po angielsku.”Hej. Możesz mi powiedzieć co to za miejsce i gdzie się znajduje.... za dużo wypiłem i teraz nie wiem gdzie wezwać taxówke i przy okazji, widziałeś może blondynkę z blizną na czole? Przyjaciółka, gdzieś się zgubiła. „Właśnie.. mam ja jakiś portfel? Dopiero co sprawdzałem i już nie pamiętam.” Znowu sięgam do kieszeni.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline