Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-06-2007, 19:45   #31
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
John Whiterook

John przełknął ślinę. Wyczuwał, wręcz, że starzec wymawia to słowo z dużej litery. Oddech był ciężki a oczy szeroko otwarte w wyczekiwaniu.
- Nie, Szamanie. Powiedz mi.
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline  
Stary 02-06-2007, 21:44   #32
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
- Właściwie to już nic nie chce wiedzieć. Nic nie rozumiem z tej całej filozofii o wnętrzu, po prostu zostawię to i się zagadka sama rozwiąże. "Hotelik, piękna kobieta, tajemnica Londynu... czego więcej można chcieć?.. tak tylko pięknego zakończenia.” Jak już tu jesteśmy, noc zapada... może skosztujemy ten smakołyk jaki przyniósł nam los, poznając nas z sobą? – podchodzę do dziewczyny wystarczająco blisko by czuć jej oddech.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 03-06-2007, 01:41   #33
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Nikt nie śni o tym, co go nie dotyczy.
Hermann Hesse

Pieter Kamil Pietrowic

Theme Yason

Siedzisz na ławce i nagle zrywa się wiatr. Jego szum zdaje się śpiewem trąbki. Rozglądasz się, a prosto w twoje ręce wpada ulotka.
Cytat:

Antykwariat u Chinczyka. Zapraszamy codziennie od 11.00 - 12.30
Ulica Morhold Drive 16.
Może w końcu znajdziesz to, czego potrzebujesz? Już zaczynasz sie cieszyć, kiedy uświadamiasz sobie, że właściwie to się zgubiłeś i nie masz zielonego pojęcia, jak znaleźć ten antykwariat. A może by kogoś zapytać? No tak, panika naprawdę ci utrudnia myślenie. Wystarczy zapytać o podany adres, ktoś na pewno cię pokieruje. Podnosisz się radośnie z ławki i patrzysz, właściwie tylko przez przypadek na tabliczkę z nazwą ulicy. Ta, wprost ciebie, trzeba tylko przejść przez przejście, nazywa się (a przynajmniej tak głosi owa tabliczka)
Cytat:
MORHOLD DRIVE
Ruszasz z przekonaniem, że los się w końcu do ciebie uśmiechnął. Idziesz raźnie, prawie biegniesz, szukając odpowiedniego numeru. Ulica dłuży się i wcale nie chce się skończyć. Numery skaczą ci przed oczyma, bynajmniej nikt tu nie przestrzegał kolejności. Powoli zwalniasz. Zdyszałeś się. A Antykwariatu jak nie ma, tak nie było. Koło numeru 15 jest 23, a koło 17-stki 12-stka i 30-stka. Nic tu nie ma sensu. Ale właściwie cały twój dzień zdaje się go pozbawiony. Zrezygnowany kątem oka zauważasz dziwną, niską budowlę.

Podchodzisz do wystawy a tam pełno książek, starych i trochę nowszych. Przede wszystkim zadbanych - pochłaniają całą twoją uwagę, są "prawie" magiczne... Otwierasz drzwi, a dźwięczny dzwoneczek oznajmia twoje przybycie. Antykwariat przepełnia dusząca woń kadzidła i pełno przedziwnych przedmiotów - nie tylko książki. Od malutkich woreczków na przepięknie ozdobione kule, po misterne klatki dla ptaków. Można tu kupić wszystko.

- Miałem właśnie zamykać, ale skoro wszedłeś Pieterze...- nagle znikąd pojawił się niski starszy człowiek - właściwie dobrym określeniem byłoby człowieczek. - Słucham, w czym mogę ci pomóc chłopcze?


John Whiterook

WITH_REFLECTION

Szaman ciężko westchnął.
- Baby, kogo wy mi przyprowadziłyście? - zazgrzytał zębami patrząc groźnie w stronę kobiet.
- Nie, narzekaj, zawsze mogłoby być gorzej. - rzucił zza jego pleców Tibo. - Ten przynajmniej chce się uczyć.
Szaman pokiwał głową ze zrezygnowaniem.
- No dobrze. Śnienie to umiejętność, którą posiadają nieliczni od urodzenia, jednak każdy potrafi ją zdobyć. Wystarczy trochę ćwiczyć. - Szaman uniósł dłonie w geście odlatującego ptaka - To podróż duszy. Twoje ciało śpi i odpoczywa, a twój umysł odłącza się i ulatuje w nieznane krainy. - Spojrzał ci znów prosto w oczy, wywołując gęsią skórkę na twoich plecach. - Chcę ci zaproponować coś bardzo podobnego.
- Czy ja wiem, czy takie podobne? - Tibo ziewną z fotela pokazując zęby.
- Ty mówisz, czy ja? - szaman warknął odwracając się w jego stronę. Nawet nie podejrzewałeś, że ten sypiący się Indianin potrafi wykonać taki skręt kręgosłupa. Po czym odwrócił się ponownie do ciebie i rozmasował prawą ręką plecy.
- Proponuję ci podróż poprzez kolejne "życia". Takie zdobywanie doświadczeń, które nie kosztuje cię ani chwili z twojego własnego życia. Tutaj twoje ciało w zasadzie się nie zestarzeje. A ty odłączysz się od niego na dobre i zwiedzisz inne kraje i światy pozostałych podróżników.
- Czyli mówiąc prosto z mostu twoja dusza wraz z pamięcią opuszcza twoje ciało John i codziennie pomieszkuje w innym ciele, kogoś podobnego tobie, który po dobroci lub nie zdecydował się na tę podróż. - Nina przyniosła tobie i szamanowi po kubku herbaty i uśmiechnęła się mile.
- Po co ja mam coś mówić, skoro WY dodajecie swoje trzy grosze?! - Szaman się zdenerwował i wstał, jednak zbyt szybko, bo coś mu strasznie strzknęło w kręgosłupie.
- Spokojnie Mistrzu. - Nina zaczęła masować jego plecy. - Ciśnienie ci skoczy i co będzie?
- Wrócić możesz bez większego problemu - wystarczy po prostu odnaleźć Wnętrze. - Ina podała ci cukier.
- Trwa to zwykle kilka dni. A postanowiłyśmy cię zwerbować, bo kilku podróżników właśnie wróciło i nam ciał brakuje. - Silva przeciągnęła się i usiadła na poręczy fotela.
- Od razu podróżnicy, dzisiaj akurat wróciły trzy "zagubione dusze". - Szaman w końcu mógł się wyprostować. Poprawił pióropusz. - Słuchaj, nie każdy ma możliwość poznać życie innych ludzi bez większej straty ze swojej strony. Osobiście radzę skorzystać. Sam bym to zrobił, ale za starty jestem.


Mathab Shazandi

UNKNOWN _ FUTURE

Emilia uśmiecha się do ciebie. Czujesz zapach jej słodkich perfum.
- Och, gdyby to było takie proste Mat, gdyby to było takie proste...
Całuje cię czule w usta, jednak zanim tak naprawdę zdążysz ją poczuć, wyślizguje się delikatnie z twojego objęcia i idzie w kierunku łazienki, w której nie wiadomo dlaczego pali się światło. Zatrzymuje się jednak i przez chwilę przyglądasz się jej prześlicznej figurze.
- A wszystko jedno! - Emilia odwraca się nagle i rzuca z taką siłą w twoje ramiona, że upadacie razem na łóżko. Z pewnym nieokrzesaniem i jakimś nagłym, silnym pragnieniem całuje cię po całej twarzy. Zupełnie tak, jakby chciała choć na chwilę oderwać się od "tego wszystkiego".
Ściągacie z siebie szybko ubrania. Czas zdaje się już nie istnieć. Jej zapach cię obezwładnia. Jej ciało zdaje ci się takie kruche i delikatne. Jakby miała się zaraz złamać. Czujeś jej ciepło pod palcami, giętką kibić, słyszysz rytmiczny oddech. Przyspieszony tętent jej serca i jakiś pośpiech targający jej ciałem. Zresztą nie tylko jej. Zdaje ci się, że zaraz to wszystko zniknie w taki sam niepojęty sposób, w jaki się pojawiło. Ale nadal ona jeszcze tu jest. Wasze ciała zjednoczyły się i na czas, który zadawał się zbyt krótką chwilą, należała do ciebie. Jej zapach stał się twoim. W końcu opadła zmęczona obok ciebie na miękkie łóżko i puchowe poduszki. Wyglądała tak pięknie, jak anioł. Uniosła twoją dłoń i palcami przejechała po bliźnie znaczącej jej czoło.
- Zapamiętaj... - szepnęła zaraz obok twojego ucha. - Jeśli dane nam będzie się jeszcze spotkać, poznasz mnie właśnie po tym. - Pocałowała delikatnie, prawie nie dotykając ustami twojej dłoni. - Zapamiętaj...
I ten szept zaprowadził cię głęboko w sen, który nadszedł nagle, zupełnie niespodziewanie.

***
COSMOMIX

Otwierasz oczy i wydaje ci się, że świat zupełnie zwariował. Źle się czujesz. Tylko dlaczego? Przez chwilę starasz się skupić, ale idzie ci ciężko. Masz problemy z utrzymaniem głowy w jednej pozycji. Ba! Całe ciało stawia opór, kiedy chcesz się poruszyć, jakbyś zamiast rąk i nóg miał kołki. I do tego ten łomot. Już wiesz!! Mdli cię! I to tak, że jeśli zaraz nie uda ci się wstać od tego stolika, zwymiotujesz zaraz na niego. Twój wzrok w końcu przyzwyczaił się do ciemności przerywanej ciągłymi przebłyskami kolorowego światła. Tłum ludzi wszędzie ruszających się w rytm muzyki... Tak ten łomot to jakaś kiepska techniawa. Ruchy tańczących powodują, że słabi cię coraz mocniej. Już wiesz, co ci jest. A przynajmniej masz jakieś przypuszczenia. Jesteś zalany w cztery dupy. Nic dodać, nic ująć.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein

Ostatnio edytowane przez Latilen : 03-06-2007 o 01:43.
Latilen jest offline  
Stary 03-06-2007, 09:57   #34
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
„Ale jazda, nawet nie pamiętam jak tu się znalazłem... ” Rozglądam się wkoło. Tłum zamazanych postaci, sylwetek których nie rozróżniam, kolejny raz, gdy nie mam pojęcia co się dzieje. Muzyka dyryguje ludźmi jak lalkarz kukiełkami, tu jedna lalunia, tu druga, nie widzę twarzy... kontury... zresztą czy człowiekowi potrzebna ładna dziewczyna gdy jest się zalanym? Chce do jednej z nich podejść.. nie da rady, obijam się od ludzi, tracę równowagę... leże na ziemi. Świat wiruje, głowa mnie boli. Powoli podnoszę się z ziemi i biegnę do najbliższych drzwi z nadzieją, że tam będzie kibel.„Chyba za dużo wypiłem... ciasne te drzwi... no kurwa, kobieto nie widzisz ze idę...” Drzwi prowadziły na zewnątrz. „Nie mieszczę się w chodniku... gdzie ja jestem?” Podpieram się o ścianę i obserwuje ludzi, starając sobie przypomnieć co ja tutaj robię. „Jacyś ludzie...”Hej, przepraszam. Co to za miejsce? – wołam do nich w swoim zalanym bełkocie.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 03-06-2007, 10:19   #35
 
Tsumanu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodze
Pieter Kamil Pietrowic

Pieter rozejrzał się po pomieszczeniu z wielkim podziwem. Niby to były tylko książki, ale znajdując się w tym pomieszczeniu wyglądały cudownie. Pieter nie widział w swoim życiu zbyt wielu książek, tylko te u zamożnych szlachciców, których tak często okradał. Zaspokoił swój umysł tym obrazem spojrzał na dziadka i już miał coś powiedzieć, gdy zdał sobie sprawę, że nie wie co ma powiedzieć. Nie chcąc kazać mu czekać zaczął się panicznie zastanawiać nad pytaniem, które powinien zadać. Szybko cofnął się instynktownie do ostatniego spokojnego miejsca gdzie mógł odpocząć. Złośliwa podświadomość, a może przeszkolenie cofnęło go na przystanek, gdzie prawie stracił kontakt z rzeczywistością.

Nagle w jego głowie pokazał się obraz jak trzyma ulotkę i czyta jej kolejne linijki. Czarno-biała rzeczywistość nagle staje się niesamowicie przejrzysta, a jego zmysły wyostrzają się, mimo, że to tylko wspomnienie.

Cytat:
Antykwariat u Chinczyka. Zapraszamy codziennie od 11.00 - 12.30
Ulica Morhold Drive 16.


Cytat:
Zapraszamy codziennie od 11.00 - 12.30


Cytat:
od 11.00 - 12.30


Żaden sklep w ZSRR nie był tak krótko otwarty i logika podpowiada, że te tutaj, mimo różnicy poziomu bytności i czasu nie powinien być! Nagle pojawił się drugi obraz. To jak staruszek wita go... po imieniu! Nie przedstawiał się! Skąd staruszek zna jego imię? Na jego twarzy pojawił się lęk, prawie przerażenie i zdołał tylko wydusić:

-Kim.. ty jesteś?

 

Ostatnio edytowane przez Tsumanu : 03-06-2007 o 10:24.
Tsumanu jest offline  
Stary 04-06-2007, 19:20   #36
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
John Whiterook

John ze spokojem patrzył na szamana. Trawił jego słowa. Wałkowały się po jego głowie niczym wataha energicznych szczeniąt. Próbował pogodzić fakt, ze jeszcze parę godzin temu przeżuwał śniadanie w barze w White Rock, zastanawiając się czym się dziś nawalić, a teraz szaman nie z tego świata potrzebował go... żeby... no właśnie... żeby co...? Ocalić świat? Wyszczerzył lekko zęby.
Czuł się dziwnie... Takie rzeczy nie zdarzają się w normalnym świecie. Zimny dreszcz przebieg po jego kręgosłupie... jakby ktoś, tam z góry na niego patrzył. ...
To wszystko jest takie trudne do uwierzenia... jak bajka... Przez chwile poczuł się jak bohater książki, czy jednej z tych „sesji RPG” co dzieciaki czasem grają na cmentarzach albo po sieci.
Uśmiechnął się do siebie. Co za niedorzeczna myśl. W końcu jest tutaj, czuje, myśli. To dzieje się naprawdę! Wbił wzrok w podłogę. Chwilę stał w milczeniu i zbierał myśli, po czym skinął wolno głową
- Czym jest te Wnętrze o którym mówisz, Szamanie? I „zaginione dusze”? I tak, skoro duchy tak postanowiły, zgadzam się. Poddam się ich woli.
Euforia przepełniała jego duszę i skręcała wnętrzności. Nawet jeśli to sen, nawet jeśli zwariował, nie zawróci. Niech teraz to będzie jego życiem.
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline  
Stary 04-06-2007, 21:46   #37
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Brak odpowiedzi jest również odpowiedzią.
przysłowie niemieckie



Mathab Shazandi

Singapore

Ludzie nie zwracają na ciebie uwagi. Kilka panienek uwieszonych na ramionach swoich chłopaków parska śmiechem i pokazuje sobie ciebie na palcach. Bramkarz znowóż patrzy na ciebie zniesmaczony. Co prawda wzrok ci się rozmazuje, ale wydaje ci się, że ich wszystkich coś łączy... Tylko co? W końcu nie wytrzymujesz i zwracasz zawartość swojego żołądka do pobliskiego kosza na śmieci, tuląc się do niego jak do najwierniejszej kochanki. Rześkie powietrze pomaga ci dojść do siebie. I nagle zaskakuje trybik - ONI WSZYSCY SĄ AZJATAMI!! Z niepokojem rozglądasz się szukając kogoś o innym kolorze skóry. Nie żebyś był rasistą, ale... W oczy rzuca ci się szyld klubu.
Cytat:
THREE RED ROSE
CLUB
Naokoło ludzie (którzy w dużych ilościach podążają wprost w paszczę smoka ozdabiającego wejście do klubu) rozmawiają po chińsku - tak podejrzewasz. W każdym razie nikt się do ciebie nie odezwał. Albo cię olali, albo nikt tu nie zna angielskiego. Z wolna trzeźwiejesz - zapewne tak działa na ciebie sytuacja.


Pieter Kamil Pietrowic

Biutiful-sonk

"Chińczyk" uśmiechnął się.
- Myślę, że w Twojej sytuacji młodzieńcze, nie jest to najważniejsze pytanie. - na ladzie stał czajniczek i dwa kubeczki. Nalał wam ciepłej parującej herbaty i wskazał niski stolik sugerując, abyś usiadł naprzeciwko niego.
- Ale skoro już pytasz. Zwą mnie Zhang Ziyi. Jestem właścicielem tego sklepu. - wypił łyk herbaty. - Może chcesz cukru?
I nadal uśmiechał się w ten swój rozbrajający sposób starszego człowieka, który wie wszystko i nie rozumie, czemu wszyscy się tak śpieszą.


John Whiterook

LEO-EYES

Szaman westchnął.
- Tibo, chodź musimy się przygotować. - i razem z psem zniknął w drugim pomieszczeniu. Nina siadła naprzeciwko ciebie
- Wnętrze za każdym razem jest czymś innym. Zresztą nikt, kto wrócił, nie chce o nim mówić. Jedyne co wiemy to to, że im bliżej Wnętrza tym twój dzień staje się krótszy.
- A im dalej - tym dłużej przebywasz w "świecie". - Ina usiadła na fotelu za plecami Niny. - Zdarzają się przypadki, że trwa to nawet kilka dni.
- Zaginione dusze z kolei to ci, którzy sami nie wyprawili się w podróż. Ktoś im zrobił głupi żart albo znaleźli się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu. - Nina wzruszyła ramionami.
- Zresztą, co to za przygoda, jeśli ci wszystko wyjaśnimy? - Silva stanęła gdzieś za tobą i ćwiczyła wymachy kijem bejsbolowym.
- Jeszcze pewna drobnostka - miałeś ostatnio jakąś operację? - Ina uśmiechnęła się tajemniczo.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline  
Stary 04-06-2007, 23:06   #38
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
„Co tu kur... się dzieje? Jak? Co? ....” Rozglądam się dookoła, szukając jakiejkolwiek odpowiedzi. „Jak ja się tu znalazłem? Jakaś dzielnica chińska? Jestem w domu?... a moja blondi? Z blizną? Co jest?” Sprawdzam zawartość kieszeni, szukając czegokolwiek co mogłoby mi dać odpowiedź. „Kur..., że też zapomniałem wziąć numer telefonu od tej laseczki z Londynu.. Właśnie przecież ja byłem w Londynie...” Świat mi wiruje przed oczami, być może to zasługa świeżego powietrza i alkoholu... ale bardziej prawdopodobne jest to, że jednak za dużo wrażeń i myśli jak na jeden moment. – Pomocy.... – opieram się o ścianę, a po chwili zsuwam po niej . Siedzę teraz na zimnym chodniku, oparty o ścianę dyskoteki i myślę.... „Spokojnie... spokojnie... jest jakieś wytłumaczenie.” Wtedy przypominam sobie co mówiła moja nowa znajoma. „Zagubiona dusza.. jakoś tak. Znajdę ją po bliźnie na czole... dyskoteka.” Zrywam się na nogi, znowu świat zawirował, jednak to za szybko dla upojonego alkoholem ciała. „Dyskoteka...” Wchodzę z powrotem do budynku. „W takim tłumie nie znajdę dziewczyny z blizną.” Idę do baru. „Mam nadzieję, ze kitajec gada po angielsku.”Hej. Możesz mi powiedzieć co to za miejsce i gdzie się znajduje.... za dużo wypiłem i teraz nie wiem gdzie wezwać taxówke i przy okazji, widziałeś może blondynkę z blizną na czole? Przyjaciółka, gdzieś się zgubiła. „Właśnie.. mam ja jakiś portfel? Dopiero co sprawdzałem i już nie pamiętam.” Znowu sięgam do kieszeni.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 05-06-2007, 09:39   #39
 
Tsumanu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodzeTsumanu jest na bardzo dobrej drodze
Pieter Kamil Pietrowic

Pieter już chciał na niego wrzasnąć, że nie o to go pytał tak jak robili to jego instruktorzy, ale się powstrzymał. Przecież to wszystko nie ma sensu, myśl! Trzeba zadawać odpowiednie pytania! - pomyślał i spojrzał w herbatę potem na Zhang'a.
-O ile wiem zielonej się nie słodzi. -Uśmiechnął się czując, że wprowadził trochę porządku zarówno w tym chaotycznym świecie jak i w swoich porozrzucanych myślach.
Upił trochę herbaty. Ten zwyczajny łyczek herbaty zdziałał cuda w jego wnętrzu. Ciepło i cierpki smak sprawiły, że poczuł się bezpieczniej i spokojniej.
-Ziyi, o co w tym wszystkim chodzi?
Spytał spokojnie wiedząc, że chińczyk zna odpowiedź. Wiedział, że ją zna. Gdzieś w głębi coś mu to mówiło. A może miał tylko taką nadzieję?
 
Tsumanu jest offline  
Stary 05-06-2007, 10:39   #40
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
John Whiterook

John zerknął przez ramię na kij bejsbolowy, który w rękach Silvy, wydawał mu się wyjątkowo niebezpieczny. Zmarszczył brwi.
- Operacja? Niestety. Zerwałem sobie ścięgno w łokciu. Coś tam grzebali- pokazał niewielką bliznę na lewej ręce- Jeszcze czasem pobolewa. Podobno ręka już nigdy nie będzie tak sprawna jak kiedyś- cmoknął z zatroskaniem- Czemu to takie ważne? I do czego jestem wam potrzebny? Dlaczego ja?
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172