Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2017, 22:15   #141
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Wykiwali go! Miał już rzucić się im do gardeł, lecz w tej samej chwili podniesiono kurtynę! Oto zaczynało się najwspanialsze przedstawienie w Podmroku! Spektakl tak krwawy, iż nie zostanie nikt, by o nim opowiedzieć! A przynajmniej jeżeli chodziło o tych, których zdanie było nic nie warte.

Błyskawicznym ruchem ręki zamienił maski. Wybór był iście zaskakujący, gdyż ta maska... nie wyrażała nic! Oto bowiem przywdział swą twarz w zupełną obojętność! Nic bowiem tak nie działa na widza jak czyny! Zaś czyny niepoparte emocją kreowaną przez usta, policzki, czy oczy był jeszcze bardziej zaskakujący i intrygujący! Ba! Wyrażał więcej, aniżeli twarzy byłaby wstanie. Zerwał się z miejsca brzęcząc łańcuchem. Inni już biegli, lecz On zbliżał się do nich, tak samo jak niewypowiedziane piękno sztuki zabijania, sztuki bólu oraz pierwotnego krzyku.

Nie zdołał jednak rozpocząć ten sceny, jeszcze nie, gdyż drowy, te ponoć tak wyćwiczone w zadawaniu bólu i okrucieństwie drowy, uciekały! Niemniej na nic im się to zdało, gdyż kilka uderzeń serca później zostali pochłonięci przez płomienie kuli ognistej. W powietrzu rozniósł się zapach zwęglonego mięsa, gdy przekraczał wrota, a za nim dogasały płomienie. Nie przejmował się zbytnio tym, iż odebrano mu pierwsze ofiary. Z drugiej strony może było to i lepiej, nie marnował sił na byle statystów, kiedy w grę wchodzili o wiele ciekawsi aktorzy! Przykładem był chociażby ten cały mag, który to swą komnatę miał mieć gdzieś na północnym wschodzie względem gramy. Za kulisami. Będzie go musiał wyciągnąć w takim razie na...

Nim zdążył dokończyć swą myśl rycerz ruszył przed siebie, zaś jego krokom towarzyszyło rozchodzące się chrzęszczące echo. Oto problem z wyciąganiem aktorów na scenę został rozwiązany! Ba! Było nawet o wiele lepiej! Przy odrobinie sprawności aktorskiej maga ten oto denerwujący jegomość wkrótce zakończy swój marny i nudny scenicznie żywot. Skwitował to tylko niemym śmiechem, po czym ruszył pędem ku komnacie maga. Minął bez problemu przykutych do ściany niewolników, tak samo zresztą jak obok elfki z łukiem, na którą to rzucił tylko przelotne spojrzenie. Gdyby tylko zadawała sobie sprawę z tego w jakże pięknych szkarłatnych barwach malowała się jej przyszłość! Sceniczna przyszłość u boku największego aktora jakiego nosił Faerun! O ile tylko okaże się tak pojętna jak miał nadzieję. Zaprawdę byłby niepocieszony, gdyby okazało się inaczej. Niemniej miał przed sobą długo wyczekiwany występ!
 
Zormar jest offline