Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2017, 08:32   #249
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Wave Echo Cave
14 Elesias

Zajęta sprawdzaniem najbliższej okolicy, leczeniem i planowaniem drużyna zebrała się na środku sali; w sam raz w zasięgu kuli ognistej. Na szczęście dla nich Pająk takowej nie posiadał w arsenale swoich zaklęć. Niemniej jednak Torikha miała rację, by nie zostawiać niestrzeżonych tyłów i chyba tylko boska interwencja - lub brak przezorności Nezzara, który nie poczekał na Echo - sprawiła, że drużyna dosłyszała zachodzących ich z dwóch stron wrogów i nie została zaskoczona z ręką w nocniku. W głównym wejściu świątyni pojawiły się trzy niedźwieżuki, podczas gdy dwa inne zaszły drużynę z boku. Gdy zorientowały się, że zostały odkryte te z prawej z rykiem zaszarżowały na Jorisa i Marduka. Nezzar natomiast pojawił się pomiędzy trzema pozostałymi goblinoidami. Z jego rąk wystrzeliły dwa ogniste promienie, trafiając zarówno Torikhę jak i Yarlę. Potem usunął się w tył a jego pomagierzy rzucili się na kobiety wymachując morgerszternami, pod dowództwem drowa prezentując o wiele lepsze zorganizowanie niż do tej pory.

Turmalina szybko sięgnęła po zwój Kuli ognistej, zdobyty podczas poprzednich misji. Ironią było, że przedmioty znalezione na trupach nezzarowych pomagierów są teraz używane przeciwko niemu. Chwilę później potężny wybuch ognia osmalił wszystkim włosy; niestety drow jak stał żywy tak stał, toteż Turmi szybko zasłoniła się przywołanym szybko kamiennym blokiem, by zza niego razić Czarnego Pająka zaklęciami.

Tymczasem reszta najemników zmagała się z niedźwieżukami. Pozbawieni ochronnej mocy glasstafowej laski i łask Corellona Larethiana szybko odczuli jak groźnymi przeciwnikami mogą być niedźwieżuki i ich ciężkie morgerszterny. Wkrótce Torikha niemal padła martwa po wyjątkowo silnym ciosie i jedyne co była w stanie zrobić to wycofać się pomiędzy kolumny, osłaniana z jednej strony przez kamol Turmi, a z drugiej przez Jorisa. Niestety Yarla nie miała takiego szczęścia - powtórnie trafiona ognistą magią drowa padła jak martwa na ziemię. Co prawda Joris i Marduk dość dobrze radzili sobie z goblinoidami, lecz oślepiony przez geomantkę Nezzar znów zniknął z pola widzenia. Czyżby pobiegł po kolejne posiłki?

Gundrenowi najemnicy metodycznie wyrzynali niedźwieżuki stalą i magią, skupiając się na obronie ciężko rannej Torikhi i własnej skóry. Chronionej przez nich kapłance powoli udało się podpełznąć do leżącej na posadzce Yarli. Niestety krasnoludzicy nic już nie mogło pomóc, nawet magiczny pas, zresztą selunitce nie starczało sił nawet na uleczenie samej siebie.

Gdy ostatni z niedźwieżuków ledwie trzymał się na nogach, brocząc z wielu ran, do akcji znów wkroczył Nezzar Czarny Pająk, pojawiając się w drugim wejściu do świątyni Dumathoina. Ciężko było określić czy skrył się tam pod zaklęciem niewidzialności, czy wykorzystał jedno z wielu przejść, jakie skrywała kopalnia. Dość, że widząc zagładę reszty swoich pomagierów wrzasnął z frustracji i złożył dłonie w czar magicznego pocisku (jak bez trudu rozpoznała Turmalina).
- Nie będzie moja to będzie niczyja! - wrzasnął we wspólnym i cisnął czarem.

Lecz nie w najemników.

Lśniące kule mocy trafiły posąg krasnoludzkiego bóstwa prosto w wykonane ze szmaragdów oczy. Jedno wypadło, drugie obluzowało się, nadkruszone. Najwyraźniej jednak to wystarczyło by aktywować jakiś rodzaj zaklęcia, gdyż naraz cała świątynia (a może i kopalnia) zaczęła drżeć w posadach, a podtrzymujące sufit kolumny składać się niczym złamane zapałki. Najemnicy rzucili się do drzwi i pod ściany, gdzie szanse przeżycia zawału były teoretycznie największe, osłaniając głowy tarczami.

 
Sayane jest offline