Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2017, 19:49   #96
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
W domku: część czwarta

Siedzący na fotelu Sharif usłyszawszy tupot psich łap podniósł głowę znad studiowanej mapy Helsinek. Do tej pory przysłuchiwał się większości rozmów, ale postanowił się nie wtrącać. Na zamieszanie z psem postanowił jednak zareagować natychmiast, toteż odrzucił papiery na podłogę i rzucił się do drzwi, próbując wyprzedzić psa i zamknąć je przed nim.
I udało mu się.
Fluks prawe wpadł na zamknięte w ostatniej chwili drzwi. Zaskomlał i zaczął się rozglądać w pułapce. Chwycił się ostatniej deski ratunku i pobiegł w kierunku osoby, którą najlepiej znał i której głos niósł się po domku. Ruszył do pokoju Lotte, w którym znajdowała się rozmawiająca przez telefon Imogen.
Sharif jedynie oparł się plecami o drzwi i spojrzał za czworonogiem, nie wszczynając już dalszej pogoni. Następnie jego oczy przesunęły się na Alice, od której to pies zdawał się uciekać. Irakijczyk posłał jej pytające spojrzenie.
Alice wydała zduszone piśnięcie, gdy pies jej czmychnął. No cóż, mogła zamknąć drzwi, ale z drugiej strony nie spodziewała się takiej jego niepokojącej reakcji. Widząc Sharifa zrobiła bardzo zbolałą minę
- Był bity smyczą, wystraszył się, jak ją zobaczył - powiedziała tłumacząc zachowanie czworonoga. Odłożyła smycz na stolik i znów podeszła do lodówki. Lepiej przydały by się ciasteczka dla psa, ale nie mieli takich, więc póki co radziła sobie jak mogła, biorąc kawałek wędliny i zamykając ponownie lodówkę.
Khalid odepchnął się od drzwi i podszedł do Alice, po drodze oglądając odłożoną smycz.
- Wiesz, co Imogen planuje z nim zrobić? - zagaił mężczyzna, opierając się biodrem o ladę i zerkając na rudowłosą.
Alice pokiwała głową
- Planowała go oddać do jakiegoś schroniska, ale postanowiłam, że ja go adoptuję. Byłoby mi przykro, gdyby teraz został znowu sam. Zwłaszcza, że daliśmy mu już imię - odpowiedziała mężczyźnie odchylając lekko głowę, gdy podszedł do niej bliżej.
Irakijczyk potarł podbródek w namyśle.
- To… szlachetne z twojej strony - przytaknął, decydując się wreszcie na jakąś odpowiedź. - Na pewno nie mógł lepiej trafić - dodał uprzejmie i uśmiechnął się lekko.
- Tylko… czy to nie będzie trochę problematyczne? Wiesz, teraz na misji. Dasz radę sama się nim opiekować i jednocześnie brać udział w akcji? - zapytał, starając się nie brzmieć zbyt pretensjonalnie.
Alice mruknęła cicho
- No właśnie słyszałam, że Imogen planowała zostawić go tutaj pod opieką właścicielki, ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł. Fluks jest trochę nieokrzesany i ma pewne nawyki, których trzeba go oduczyć, by się nie obawiał i nie bałaganił. Może w jakimś hotelu psim w Helsinkach jest resocjalizacja psiaków? No i musiałabym do niego zaglądać też. Jeszcze nie wiem jak to zrobić, ale jakoś to połączę. Nie zdecydowałam się jeszcze, w której chcę wziąć udział części zadania - zakończyła krótką pauzą i zerknęła na Sharifa.
- A ty? Już wiesz? - zapytała go z ciekawości.
Sharif wysłuchał jej z uwagą, patrząc jej w oczy i co jakiś czas kiwając głową w zrozumieniu.
- Masz rację, coś na pewno da się wymyślić - zakończył temat i przesunął dłonią po ogolonej głowie.
- Chyba nie mam co ryzykować jako podrabiany policjant. Nie z moim kolorem skóry i przeciętnym Fińskim - odpowiedział po chwili zastanowienia i westchnął cicho.
- Więc raczej nie pozostaje mi nic innego, jak robić za złego faceta - dopowiedział z lekkim uśmiechem.
Alice zastanowiła się chwilę
- No tak… Ja nie jestem za bardzo wysportowana jak na policjanta, a nie jestem pewna, czy chcę znowu mieszać się w mafię, wiesz, po tym co się działo w Portland. Muszę jeszcze pomyśleć… - odpowiedziała mu i lekko się uśmiechnęła. Nieświadomie gestykulując z wędliną w ręce.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline