23-03-2017, 08:08
|
#144 |
| W końcu zaczęło się uspokajać. Barona już trochę gardło zaczynało boleć od krzyków i rozkazów i kiedy wreszcie stanął wyprostowany i przyglądał się stających w szeregach ochotników usłyszał: -Pożar!- Ktoś krzyknął a za nim jak lawina poleciały następne krzyki.
Niestety nie był to żart a naprawdę magazyn zaczynał się fajczyć. ~Dobrze, że chłopaki pobrali swoje rzeczy bo już by mogli się z nimi żegnać.~ Pomyślał i zaczął organizować grupę pożarniczą.
Młodszy Sierżant Gustaw ruszył biorąc kilku pod ręką ludzi do gaszenia powiększającego się pożaru. Podbiegł do studni i złapał za wiadro pełne wody. - Nalewać wodę i gasić!- Rozkazał i zabrał się do gaszenia.
|
| |