Wasyl był zaskoczony gdy Adelmus zaczął obwiązywać mu głowę.
- Bracie. Ja całą mam głowę.- Oznajmił akolicie i zbadał dłonią czy aby na pewno. W ferworze walki mógł nie zwrócić uwagi na jakieś skaleczenie.
- Panie Adelmus! Proszę działać.- Powiedział i szybko wstał dobywając topora, który był przy nodze Kapitana.
- Zajmijcie się Wołodią! A reszta za broń!- Rzucił szykując się do walki. Kapitan Drozdow zamierzał osłaniać niosących pomoc kompanów i liczył na pomoc części z nich.
Z takim wielkoludem może być potrzebna pomoc, ale puki co trzeba było załatwić monstrum i upierniczyć łeb by mieć dowód przed zarządcą.