Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-03-2017, 13:44   #181
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Adelmus szybko przykusztykał do wozu, odszukał bandaże i ruszył zająć się rannymi. Trochę żałował że nie zabrał żadnych medykamentów, postanowił że następnym razem będzie bardziej przezorny. Na razie jednak trzeba było obejrzeć rany całej dwójki i ruszać jak najszybciej dalej.
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline  
Stary 21-03-2017, 13:28   #182
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Walka w końcu potoczyła się po ich myśli. Kapitan najemników zaczął rozczłonkowywanie wroga by po chwili przeskoczyć nad trupem i znaleźć się przy Michaile.

Dwa ciosy i nastał spokój. Cisza zapanowała w okolicy.
Wasyl rozglądał się wokół szukając Wołodii.
- Gdzie Wołodia? Widział gdzieś, ktoś go?- Zapytał kompanów.

- Pora pozbierać się i w drogę. Mam nadzieję, że Wszyscy dotrzemy cali do celu.- Popatrzył na ganiającego w ukropie akolitę opatrującego wojaków.
 
Hakon jest offline  
Stary 22-03-2017, 22:22   #183
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację

Adelmus bandażował niczym w amoku. Na początek podbiegł do najbardziej zbolałych. Prawica Michaiła musiała zostać unieruchomiona, co kapłan łatwo osiągnął z pomocą pasków materiału przytwierdzając rękę do korpusu. Prawą dłoń Arniego zabandażował tak grubo, że w miejscu jego dłoni znajdował się kułak wielkości kufla. Piotrek wymagał nastawienia stawu, co morryta momentalnie mu zapewnił ciągnąc za rękę pod pozornie nienaturalnym kątem. Loenard wymagał obandażowania na wysokości uda, gdyż krew ciekła mu nogawką z małego pęknięcia żyły. Z rozpędu kapłan zaczął bandażować głowę Wasyla choć raniony był on w tors i choć koszulka kolcza wytrzymała to pod nią z pewnością znajdował się siniak wielkości słonecznika.

Zanim zaskoczony kapitan zaprotestował przeciw takiemu zabiegowi dostrzegł Wołodię leżącego pod martwym kozłogłowym. Nawoływania nie przynosiły rezultatu - był nieprzytomny.

Irina podążyła za wzrokiem kapitana i wysforowała się naprzód, by zabezpieczyć rannego kompana. Gdy przebyła po skarpie połowę drogi bagnisko zaczęło wrzeć by po chwili ukazać potwora wcześniej taranującego wóz umazanego błotem i obwieszonego rozkładającą się roślinnością. Ryczał i wzburzał lustro wody ostrzegając przed dalszym zbliżaniem się. Łowczyni cofnęła się lękliwie, a gdy obróciła głowę do Wasyla minę miała napiętą.
- Musimy coś zrobić, on nie oddycha!

Test inteligencji
Adelmus (49): 08 udany (Michaił: +1 Żyw)
Adelmus (49): 17 udany (Rudy Arni: +1 Żyw)
Adelmus (49+10=59): 53 udany (Chudy Pioter: +1 Żyw)
Adelmus (49+10=59): 23 udany (Leonard: +1 Żyw)
Adelmus (49+10=59): 95 nieudany (Wasyl: +0 Żyw)
Test obserwacji
Wasyl (42+10=52): 31 udany


 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 12-04-2017 o 18:51.
Avitto jest offline  
Stary 23-03-2017, 08:46   #184
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wasyl był zaskoczony gdy Adelmus zaczął obwiązywać mu głowę.
- Bracie. Ja całą mam głowę.- Oznajmił akolicie i zbadał dłonią czy aby na pewno. W ferworze walki mógł nie zwrócić uwagi na jakieś skaleczenie.

- Panie Adelmus! Proszę działać.- Powiedział i szybko wstał dobywając topora, który był przy nodze Kapitana.
- Zajmijcie się Wołodią! A reszta za broń!- Rzucił szykując się do walki. Kapitan Drozdow zamierzał osłaniać niosących pomoc kompanów i liczył na pomoc części z nich.
Z takim wielkoludem może być potrzebna pomoc, ale puki co trzeba było załatwić monstrum i upierniczyć łeb by mieć dowód przed zarządcą.
 
Hakon jest offline  
Stary 29-03-2017, 21:08   #185
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
- Wrzućcie wielkoluda na wóz - warknął z wysokości konia Schumann. Przygryzł zębami skórzany kołnierz kurtki, próbując wyładować jakoś pulsujący ból powodowany przez ranę uda. Bandaż akolity nie dał zbyt wiele, więc przepatrywacz oderwał od pochwy na sztylet mocującą ją przewiązkę. Samą broń wrzucił niedbale do juków, a pasek ciasno obwiązał ponad raną, próbując zahamować odpływ krwi.

- No już, do kurwy nędzy, zbieramy się - ponaglił kompanów raz jeszcze i wypluł krew z rozbitej wargi. Wyraźnie zdenerwowany rozglądał się dookoła. - Nie pomożemy mu zostając tutaj. To bydle wciąż się tam w błocie kłębi, a może też być tutaj więcej tych pierdolonych diabłów, a z drugą taką grupką nie damy sobie rady.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 04-04-2017 o 12:20.
Fyrskar jest offline  
Stary 02-04-2017, 16:28   #186
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Kapłan skiną tylko głową na słowa Drozdowa, żałował że nie wziął żadnych dodatkowych medykamentów. Zabandażował rany pozostałych towarzyszy, pomagając im zapakować się na wóz.
Trzeba było jak najszybciej ruszać, w pobliżu nadal mogli kręcić się zwierzoludzie lub coś znacznie gorszego.
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline  
Stary 03-04-2017, 12:46   #187
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Tankred wyglądał dość komicznie. Kiedy cała drużyna w pocie czoła starała się pomóc rannym biedakom, ten stał dumny, wyprostowany, z rękoma opartymi na biodrach i z szelmowskim uśmiechem. Nie zdawał sobie nawet sprawy, że tak dobrze pójdzie mu w zwarciu i to z potężniejszym od siebie przeciwnikiem. Do tej pory kruszył jedynie kości ożywieńców, buszując po starych kryptach i grobowcach. Kiedy nowe towarzystwo szybko zaczęło zbierać się do dalszej drogi, również i Tankred skoczył przed siebie, aby nie zostać przypadkiem w tyle. Na myśl znów przyszłą postać go prześladująca, więc bacznie i z trwogą objął wzrokiem okoliczne bagniska.
 
Szkuner jest offline  
Stary 12-04-2017, 19:37   #188
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację

Irina i Chudy Pioter, choć widocznie spięci i przestraszeni, na hasło rzucone przez Wasyla ruszyli w dół skarpy. Przed nimi bieżył sam kapitan zasłaniając ich ciałem. Potwora zdawała się jednak jedynie straszyć na odległość, bowiem ruszyła po błocku dwa kroki w przód po czym cofnęła się trzy. Nieskora do atakowania odprowadziła wzrokiem ludzi ratujących Wołodię po czym zanurzyła się pod wodę.

- Tutaj, ojcze, tu-aj! - krzyczała Irina trzymając nogi nieprzytomnego kompana pod pachami. Ułożyła do spółki z Piotrem Wołodię tuż obok wozu lecz jedyne co Adelmus mógł zrobić to stwierdzić zgon najemnika. Ostatnim kilometrom podróży towarzyszył więc nie tylko strach ale i smutek. Każde spojrzenie na pogruchotane ciało Wołodii sprawiał im ból lub najmniej niesmak bowiem mężczyzna został przyprawiony o kilka dodatkowych stawów w kończynach. Dookoła gwizdał wiatr wprawiając w drżenie nieliczne drzewa.

Gdy wreszcie osiągnęli Isk uderzył w nich jeszcze silniejszy wiatr. Ludzie pochowali się po chałupach, których było siedem a wszystkie z wikliny uszczelnionej gliną. Wśród nich jaśniał niczym szkło wśród żużla ich cel - nowa, postawiona na podmurówce z kamienia karczma z wysokim, plecionym ogrodzeniem. Przekroczywszy bramę ujrzeli także małą stajnię i wędzarnię.

Wewnątrz zastali brzdąkającego na lutni Gregora oraz młodą oberżystkę o rozpuszczonych, brązowych włosach. Miejsca było niewiele, izba pomieściłaby góra czterdzieści osób.

Cytat:
Napisał Avitto Zobacz post
Gregor van Goran. Śpiewak, grajek, podrywacz. Profesjonalista. Wszystko to co najmniej na kupieckich salonach. Wojownik spotkał go w Bolgasgradzie, wtedy jako nadwornego muzyka u bojara Marcziuka. Jeśli ten charakter nie uległ przez lata zmianie, to nie było wyjścia. Gregor był przyjebany jak żerdź do płotu - nie oderwiesz, chyba, że na rauszu, jak już siła wzrośnie.
Ogień w podłużnym palenisku zlokalizowanym pośrodku sali nie zdążył wlać wiele otuchy w serca przemoczonych przybyszów, gdy odezwała się oberżystka.
- Wyście jest pomoc z Pińska? Rankiem widziano chaośników, mutantów czy jak tam chcecie ich zwać. Poruszali się w naszą stronę wzdłuż Linsku.
- I to ja ich widzałem. Jeszcze gorsze brudasy od tych z farmy -
dodał Colonski wyłaniając się z cienia pod schodami.

Test obserwacji
Tankred (37-10=27): 56 nieudany


 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 13-04-2017 o 20:06.
Avitto jest offline  
Stary 14-04-2017, 13:21   #189
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wasyl w końcu usiadł na koźle przy woźnicy. Nie powinno być teraz już żadnych napadów. Z doświadczenia wiedział, że bandy zbyt blisko siebie nie polują więc przez jakiś czas byli bezpieczni. Nie znaczy, że mogli olać sprawy bezpieczeństwa i nie pilnować drogi.
- Mam nadzieję, że Wołodię czeka lepszy świat. Musimy bardziej na siebie uważać i potrenować wspólną walkę by zwiększyć naszą skuteczność i bezpieczeństwo. W obozie chce byśmy zabrali się za szkolenie w drużynowej walce.- Oznajmił najemnikom i pozostałym.

W końcu dojechali do Isk. Wiocha zabita dechami jak wiele w Kislevie.
No ale co zrobić.
Kiedy dojechali do świeżo wybudowanej placówki zeszli i Wasyl rozejrzał się za miejscem gdzie będzie można pochować najemnika.
- Panie Adelmusie. Trzeba Wołodię pochować ale najpierw gdzieś go położyć. Coś Pan proponuje?- Mówił i wszedł do budynku, który miał być ich bazą wypadową na dłużej.

Stanął jak wryty widząc Gregora van Gorana. Bajarza, muzykanta i wierszokletę. Upierdliwego rzepa. No niby dzięki niemy zyskał sławę,
ale jakoś martwił się jego obecnością.
- No cześć Gregor. Co tu porabiasz?- Zagadał od niechcenia i usiadł by się napić.

- Ooo. Colonsky.- Zakrzyknął Drozdow na widok sierżanta.
- Jak się tu dostałeś? Już po pogrzebie?- Zagadnął do wojaka byle tylko nie musieć dłużej rozmawiać z Gregorem.

- Przydałoby się by ktoś ruszył na zwiad. Ja z moimi ludźmi byśmy poszukali dobrego miejsca na zatrzymanie ich i rozgromienie.- Zaproponował zesłanym tu na koniec prowincji zadupiu.
 
Hakon jest offline  
Stary 19-04-2017, 13:02   #190
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Kapłan pokiwał głową na słowa Drozdowa i odpowiedział.

-Zapewne mają tu jakąś kapliczkę i ogród Morra, tam go pochować trzeba. Zajmę się modlitwą i obrzękami, ktoś do kopania grobu będzie potrzebny. Na razie ciało w płótno obleczmy i krótką modlitwę odmówię, w taki deszczu trudno kopać bo ziemie mokre błoto przypomina na razie nich ciało na wozie zostanie.

Widząc Colonskiego skiną mu tylko głową, po czym zwrócił się do młodej właścicielki zajazdu.

-Wina grzanego korzennego nie macie Panienko, pogoda dziś tak jak widać mokro, zimno i dodatkowo niebezpiecznie.

Przy okazji młody kapłan postanowił wywiedzieć się od dziewczyny co słychać w wiosce, a przy okazji rozmową troski przegonić które go ostatnimi czasy trapiły.
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172