Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2017, 09:21   #19
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Gdzieś nad Adriatykiem


Viking co chwila zerkał w lusterko prowadzonego przez siebie audi, jakie zabrali spod hotelu. Podobnie jak Malkavianka, stary Gangrel nie dał zginąć swojej latorośli. Napoił Brunhildę własną krwią, po czym zakołkował. Zredukowana do głowotułowia kainitka “spała” sobie w walizce znajdującej się na tylnym siedzeniu samochodu. Karl, który wydawał się zmordowany, trzymał na niej swoją ociężałą głowę. Reszta działa wilka leżała zaś na owiniętym w duży koc, również zakołkowanym Wojtku, który choć nieco bardziej kompletny, również miał wiele do “wyleczenia”. Astrid zajmowała miejsce obok kierowcy.

- Jeśli masz jakiś świetny pomysł, teraz byłby idealny moment… - zauważył Viking.
- Możemy jechać na lotnisko i porwać jakiś samolocik, ale z tego może być kaszana. Pewnie się tam nas spodziewają. Jest jeszcze jedna opcja. Władować się na chatę jakiemuś bogaczowi, zaprzyjaźnić na zabój i pożyczyć od niego jakiś helikopterek, albo przekonać, żeby to on nam coś wynajął. Co ty na to? - swoim zwyczajem położyła nogi na desce rozdzielczej, jednak widząc na nich ślady krwi, zabrała je z powrotem - Tylko przydałby nam się wcześniej ogarnąć. Inna opcja: zadzwonić do Ludwiczka. Pewnie jutro mógłby nas stąd zabrać. A my się gdzieś zadekujemy na dniówkę.

Wampir znów spojrzał w lusterko, ktoś inny mógłby pomyśleć, że mężczyzna wpada w paranoję ale Astrid wiedziała lepiej: Viking po prostu był Gangrelem.

- Ta, żeby całe Oslo się z nas śmiało. - powiedział niemal z wyrzutem. - jeszcze ten twój wariat Ludwik… lepiej jednak załatwmy to sami, domeny tutaj chyba nie są za duże, nikt nas nie ściga, niedługo będziemy w Czarnogórze, możemy rozejrzeć się za tym “bogaczem”.
- Po prostu lubisz patrzeć jak urabiam naiwniaków
- zachichotała Malkavianka, po czym dodała - To znajdź nam jakąś stację, gdzie będziemy mogli chociaż zmyć tę krew. Przydałby się też mały przewodnik. Pewnie będą się tam chwalić jakimiś pałacykami czy dworkami. Zawsze to mniej sprawdzania, wystarczy dorwać właściciela takiego kompleksu.
Viking parsknął.
- No proszę… lala stęskniła się za prysznicem? A ja myślałem, że chciałaś popływać w morzu… - wyszczerzył się i skręcił w stronę pobliskiego miasteczka.

[MEDIA]https://www.colourbox.com/preview/4041218-sveti-stefan-resort-island-in-montenegro-at-night.jpg[/MEDIA]

Miejscowi byli bardzo pomocni i życzliwi, szczególnie dla turystów, którzy rozdawali dużo euro… tak jak parka podróżująca pewnym audi. Szybko znalazł się urokliwy mały pensjonacik z pokojem na pięterku i ogromnymi, dębowymi okiennicami.

Tutaj Astrid mogła wziąć upragniony prysznic. Zmyła z siebie krew, umyła włosy pachnącym truskawkami szamponem i założyła na bikini świeży t-shirt, który udało jej się kupić u właściciela pensjonatu.

[MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/4f/c2/a2/4fc2a26a4ea55b37d377798a79e34df7.jpg[/MEDIA]

Miała też drugi dla Vikinga, choć przypuszczała, że może marudzić przy jego zakładaniu. A przecież nie był różowy.

[MEDIA]http://rlv.zcache.com/albania_i_love_my_albanian_wife_t_shirt-rb1ce7788563d4df080468996eeef0b93_k21h1_324.jpg[/MEDIA]

Gangrel zmierzył wzrokiem Maklaviankę, ale nie skomentował. Czym zresztą była jego niewiedza na temat tego w czym “warto” chodzić w porównaniu z wybrykami “albańskiej żony” jakie miał zaszczyt oglądać, słyszeć i czuć (również na sobie).

- Pamiętałaś mój rozmiar?
- zmusił się nawet do żartu, zakładając koszulkę.
- Takich rzeczy się nie zapomina... - odparła kokieteryjnie.

Akurat wyszła z łazienki, gdy Gangrelowi udało się pod osłona nocy przenieść do pokoju ciała zakołkowanych potomków.
- Włóż ich pod łóżko. - poleciła Malkavianka, chwytając przewodnik turystyczny i rozsiadając się z nim na fotelu.

U jej nóg położył się Karl, którego też nie ominęła toaleta w postaci czyszczenia pyska z zakrzepłej krwi. Wilk był przez to nieco obrażony na swoją panią, ale kiedy poczęstowała go własną vitae, od razu jej przebaczył.

- Mam nadzieję, że przeparkowałeś auto, kochanie, żeby nie stało pod tym budynkiem? - rzuciła znad informatora - Myślę, że przeczekamy tutaj dzień i wieczorem znajdziemy naszego bogatego przyjaciela.
- Mogłaś powiedzieć wcześniej, że będziesz zajęta myśleniem kochanie…
- uśmiechnął się Viking - chodziłbym ciszej. Samochód zostawiłem w miejscu, gdzie nie będzie go już jutro… kiedy znajdziemy tego przyjaciela, może nam przecież pożyczyć jakiś inny.

Astrid spędziła dzień śniąc o chyba wszystkich żywych i umarłych, do których śmierci przyczyniła się w swoim czy Agathy życiu. Od czasu kiedy odkryła w sobie na nowo mistyczne zdolności, nekromancja zaczynała w nią wsiąkać.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline