Ten "duch" nie był duchem. Był czymś innym. Być może demonem jak zauważyła Wróblica. Tak czy inaczej trzeba było go przepędzić i z tą myślą powiedział chłodnym, pozbawionym emocji głosem.
- To mój teren Bycie i będę niszczył twoje cielesne powłoki tak długo, aż znajdę sposób by zniszczyć twe jestestwo! Emmlinis pidt!
Wahadełko zareagowało gwałtownie szarpiąc na boki. Była potrzeba zniszczyć i przepędzić to cholerstwo z przodkowie wiedzą skąd, a następnie... znaleźć sposób, aby unicestwić to coś raz na zawsze. Zapowiadały się mało senne noce i wleczące się dni.