Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2017, 20:45   #6
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Leminkainen Zobacz post
Nie chodzi mi to o pojedynczego jakiegoś zdanego na siebie Robinsona Cruzoe...
Postapo nie równe postapo.
Ale ok.
Zgadzam sie, że w niektórych może tak byc.
To tylko (w niektórych realiach) zbija argument dostępności broni CP


Cytat:
Chcesz mi wmówić że wyprodukowanie strzał jest szybsze niż odlanie nad ogniskiem kilkudziesięciu kul?
Nie.
Chcę Ci wytłumaczyc, że wyprodukowanie zestawu: kapiszony, proch, kule jest o wiele trudniejsze od wyprodukowania kilkunastu bełtów kilkukrotnego użytku. Do tego z kuszy można strzelac również arbaletowo, zwykłą kulką od łożyska (czywiście o wiele mniejsza celność).

w XVIII i XIX wieku Indianie kupowali bron palną do walki, bo tu zgadzam się - jest to i byla pewna przewaga. Karabinki Henry'ego w drugiej połowie XIX w. to broń powtarzalna na nabój zespolony, więc co to ma do broni CP?
No przecież oczywiście, że są lepsze (tak jak winchestery) od łuku czy kuszy. Tu w pełni zgoda, ale to nie ma nic do rzeczy gdy gadamy o łuk/kusza vs CP gnaty..


Cytat:
No tak niesportowo można do zwierząt w spoczynku

Interesujące zatem nie było strzelb przed wprowadzeniem naboju zespolonego? Obawiam się że fakty mogą się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Zależy jak rozumiesz strzelbe. Były oczywiście garłacze czarnoprochowe i odprzodowe. O bardzo niewielkim zasięgu. Do latającego ptaka strzelanie z tego to zupełna bzdura. Co do strzelania do ptactwa latającego z kuszy/łuku czy muszkietu, to jeno fartem lub mistrzowskie umiejętności.

Cytat:
Sorry ale to twierdzenie jest absurdalne. I można je obrócić.

zaczęło się od łatwości naprawy, w przypadku broni CP jak potrzebujesz dorobić część to bierzesz kawałek metalu i piłujesz do uzyskania pożądanego kształtu im bliżej jesteś tym częściej przykładasz potem sprawdzasz na sucho współdziałanie elementów i masz naprawione, może taki dorobiony mechanizm spustu negatywnie wpłynie na kulturę jego pracy ("a więc w przypadku złego wykonania elementu broni CP będzie miała gorsze osiągi") ale jest spora szansa że będzie działała.
Raczej ciężko w naszym przypadku prorokować o statystykach usterek postapokaliptycznej broni więc nie powiem co będzie bardziej awaryjne ale kusza też ma elementy trudne w naprawie albo zastąpieniu w warunkach polowych (np łuczysko)
Naprawdę nie wiem gdzie zmierza ta dyskusja gdy porównujesz wykonanie zamka broni CP czy gwintowania lufy (z niegwintowanej to nawet nie ma sensu celować, bo pocisk na kilkadziesiąt kroków i tak polecigdzie indziej), do zastępowania łuczyska czy cięciwy w kuszy lub łuku. Serio Lemi, weź poczytaj co piszesz


Cytat:
współczesne kusze myśliwskie na małe nie wygladają...
https://i.imged.pl/replika-kusza-spo...cka-476740.jpg
Chałupniczo robiona z resora:
http://supernowosci24.pl/wp-content/...1/06/kusza.jpg

Porównaj z muszkietem.

Taką jak w tym drugim przypadku pomagałem robic mając lat osiem (bardziej prymitywna). Rżniety resor i za cięciwę splatana mocna żyłka wedkarska. Daleki krewny kilka lat starszy ode mnie masakrował tym kury sąsiada (taka tam wojna rodzin na wsi, otarcia o milicje w końcu). Dzieci zrobiły kuszę i polowały na ptactwo.
W praktyce.
Przenieś to na wykonanie broni CP z zamkiem kapiszonowym, proch i tak dalej.

Cytat:
mniejszy problem z zamkiem kapiszonowym, praktycznie nie istnieje w układzie liniowym
A tam.
Leje deszcz. Jak masz broń uprzednio załadowaną, to proch może zamoknąć w środku. Tyle.
Bo już nie mówię jak wygląda ładowanie w deszczu.
Kusza? cięciwa nie-bio i masz to gdzies czy masz przygotowaną do strzału, czy ładujesz w ulewie.

Cytat:
Jak przypuszczam stwierdzenie poparte wieloletnim doświadczeniem w polowaniach z łukiem bądź kuszą?
Bynajmniej.
Nie mam ciągot do zabijania zwierząt gdy mogę iśc do mięsnego.
Raczej wiedza o tym, że ludzie tak robili przez tysiące lat polowań na coś wiekszego od psa i dawało radę.
Przykład "amerykańskich mysliwych" co po kilku budweiserach w coś trafili a potem nie mogli znaleźć gdzie to pobiegło... No ok, nie mówię że tak nie było.
Pokusiłbym się o ryzykowną teorię, że tym "amerykańskim mysliwym" nie chciało się za mocno szukac lub daleko tropem leźć, bo zgłodnieli i woleli pojechac do Burger Kings na obiad.
Ale to nie jest powód by deprecjonować łuk czy kuszę w porównaniu z odprzodową CP czyniącą kalibrowo większe zniszczenia w organixmie żywym.
Pokusiłbym się o zakład, że Ci sami co pisali, że ciężko znaleźć po krwi postrzelone zwierze, nie znaleźliby też gdyby trafili z muszkietu niesmiertelnie.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 23-03-2017 o 20:55.
Leoncoeur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem