Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2017, 22:29   #139
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
No i się spieprzyło. Musiałem wczoraj wygadać.” Fenn’a od rana coś swędziało i w końcu dowiedział się co. Po 5 latach spokoju. Po 5 latach “urlopu”….
Spojrzał się na dwójkę cywili. Marne wsparcie bojowe, przydatność na poziomie żywej tarczy. Przygryzł dolną wargę. Nie ma czasu na siedzenie, zaraz mogą do nich przyjść i w najlepszym wypadku odstrzelą im łby na dzień dobry.
- Dobra. - zaczął szeptem - Zamknąć pyski, nie wychylać się i za mną, albo schowajcie się gdzieś tu. Ja muszę się ubrać.
Zaczął iść do swojego pokoju, a raczej skradać się, chociaż nie do tego był szkolony, sprawdzał każdy zakręt i rozwidlenie zanim na nie wszedł. Nie sprawdzał za to czy tamta dwójka idzie za nim, niech robią co chcą, ich wybór. On im zaproponował wyjście.
Dosłownie parę metrów dzieliło go od swojego celu. Na szczęście udało mu się do niego dotrzeć bez nieproszonej zaczepki z niczyjej strony. Otworzył drzwi do pokoju przesuwając ręką przy panelu sterującym i wszedł do środka. Dopiero teraz zwrócił uwagę że zarówno Sofia jak i Kian poszli za nim. Kiedy weszli do środka zamknął dostęp do pokoju.
- Pilnujcie drzwi. - rzucił do nich.

Zbliżając się do szafy wbudowanej w ścianę zaczął się po drodzę rozbierać, rzucił na łóżko kamizelkę a spodnie zostawił na podłodzę. Gdy stanął przed szafą został tylko w samym jednoczęściowym kombinezonie bez rękawów. Po otwarciu drzwi w środku okazało się że stoi wielka skrzynia, prawie 2 metrowa.


Fenn zbliżył się do niej i przyłożył rękę do zamka biometrycznego, skrzynia z sykiem otworzyłem skrzydła wieka. W środku stał Space Combat Suit. Suzh wszedł do szafy i do skrzyni by otworzyć pancerz a następnie i do niego wejść. Zbroja z cichym sykiem zamknęła się, kiedy wszystkie płyty naskoczyły na swoje miejsce dopiero wtedy przyłbica zakryła mu twarz. Na przyłbicy, przed oczami Fenn’a, zaczęły wyskakiwać informacje o stanie zbroi, a także HUD, jednak bez informacji skoro broń nie została dobyta.
- Witaj panie Fenn’Suzh. Sprawność zbroi wynosi 100%. Czy włączyć dla pana muzykę? - usłyszał wewnątrz pancerza męski głos komputera.
- Nie, nie trzeba. - odpowiedział krótko.


Gdy wszystko z pancerzem było gotowe, nadeszła pora by się uzbroić. Czarna opancerzona rękawica wychynęła z szafy chwytając się framugi. Chwilę później uginając się na kolanach zeskoczył ze środka Fenn zakuty w pancerne płyty. Powoli wyprostował się, wrażenie robił imponujące na dwójce cywili w jego pokoju. Odwrócił się ponownie do skrzyni, i sięgnął do środka, wyjął z niej karabin plazmowy który zaczepił z tyłu w talii, oraz wibromiecz który przyczepił sobie do pleców. Następnie zamknął zarówno skrzynię jak i szafę i zbliżył się do nocnej szafki w której trzymał zamkniętą szkatułkę a w niej pistolet plazmowy. Po wyjęciu i jego i przyczepieniu do uda, był wreszcie gotowy.

Zastanowił się co dalej. Szanse na odbicie stacji nie są zbyt wielkie. Od mesy było słychać strzały, tamta droga wydawała się odcięta, przydałoby się też dostać do centrum dowodzenia, ale droga z drugiej strony prawdopodobnie też już jest odcięta, w końcu to tam padły pierwsze strzały. Jedyna możliwość wydawało się dostanie do małego hangaru i znalezienie jakiegoś transportu. Ale co z resztą? Chyba że ci co wczoraj przybyli z Crazem. W końcu ponoć mieli spotkanie z Napavans i żyją, do tego przylecieli wojskową corvetą.
- Lexi, jesteś? - starał się wywołać przyjaciółkę na jej prywatnym kanale - Lexi. Odbiór. Tu Fenn.

- Tak, żyję, fajnie, że Ty też - Usłyszał w końcu po chwili jej szept w Unicomie - Jestem w mojej kwaterze, korytarzem przebiegło kilku sukinsynów, zaspawali nam drzwi, nie umiemy wyjść, chyba je wysadzę, a Ty gdzie? Odbiór.

“Zaspawali? Nie zabili ich? To grabież czy przejęcie?” zastanowił się chwilę
- U siebie. Są ze mną Sofia i Kian. Słyszałem strzały w mesie, więc droga do głównego hangaru odcięta. Centrum dowodzenia pewnie też. Myślałem nad dojściem do małego hangaru. Sami nie mamy szans się wybronić. Wiesz coś na temat tych nowych? Ponoć potrafią strzelać, można by było spróbować z nimi.
- A bo ja wiem, czego oni chcą? Zdrada jak nic, to pewne, ale z jakiego powodu, cholera wie… wyczułeś z… wyczułeś odnośnie Crazass’a? - Głos Lexi na chwilę wyraźnie się załamał.
- Ta. - odpowiedział krótko, nie przejął się nim zbytnio, nie był jego wielkim fanem, czy przyjacielem, co najwyżej dobra znajomość, a żywi mają to do siebie że mogą zginąć. - To co z tymi nowymi? Myślisz żeby nam pomogli? Czy darować ich sobie i szukać szczęścia w hangarze?
- Ja ich nie znam, nie wiem, może też są w zmowie z tymi sukinkotami co nas atakują? Do hangaru? Znaczy się… chcesz uciekać??
- A widzisz lepsze wyjście? Nie mamy na tyle ludzi żeby mieć duże szanse na obronę. Według mnie ewakuacja to jedyny wybór który daje nam szansę.
- Jeszcze nie wiemy ilu ich jest, co się dokładniej dzieje, a Ty już chcesz wiać. Tego się po Tobie nie spodziewałam, oj oj, może jednak dobrze, że Ci nie dałam... - Prychnęła w komunikator Lexi.
- A może właśnie przez to brak mi motywacji? - uśmiechnął się czego kobieta nie mogła zobaczyć, zresztą dwójka w jego pokoju także, nie wspominając że i całej rozmowy nie mieli jak usłyszeć - No dobra. Mniejsza. Tak czy siak musimy gdzieś zebrać bezbronnych. Jakieś pomysły?
- Absolutnie żadnych. Nie wiem co i jak, nie wiem gdzie pozostali, nie wiem ilu nas atakuje i gdzie są. Ale jak się dowiemy, to wtedy można coś poplanować. Póki co, bez odbioru, wysadzam drzwi! - Odmeldowała się Lexi. No cóż…
- No to trzeba będzie iść na żywioł. - mruknął do siebie.

Spojrzał się na dwójkę w jego pokoju. Co on ma z nimi zrobić? Dalej uważał że najlepszy będzie hangar, w razie jakiejś awarii ma najgrubsze grodzie, a to i podczas obrony może się przydać.
- Odsuńcie się. - powiedział do nich podchodząc do drzwi.
Chwycił za karabin i otworzył je. Wychylił się za próg by rozejrzeć się po korytarzu to w jedną, to w drugą. Jeszcze było czysto.
- Idziemy do małego hangaru. - odwrócił się do dwójki - Tam tak łatwo się nie dostaną. Potem się zobaczy. I wyszedł na korytarz chcąc poprowadzić ich w bezpieczne miejsce.

Skołowani technicy poszli więc za nim z dziwnymi minami… gdzieś w oddali coś eksplodowało, dało się też słyszeć sporą kanonadę w głównym hangarze. Pochwili zaś znów coś eksplodowało, tym razem jakby bliżej, od strony Salki, albo i… kuchni??

- Identyfikacja! - Wrzasnął nagle ktoś z drzwi, które właśnie mijali, a pytanie te było poparte wycelowaną lufą karabinu plazmowego w Fenna. W drzwiach prowadzących do kolejnych pomieszczeń mieszkalnych stał Brayde. Minę miał zaciętą, choć i nieco wątpliwą, na widok towarzyszących osobnikowi Sofii i Kiana.



- Schowaj tą pukawkę bo sobie jajca odstrzelisz. - odpowiedział facetowi. - Złóż hełm. - polecił komputerowi.
Po chwili składania się płyt hełmu wyłoniła się głowa Fenna.
- To ja. Prowadzę tę dwójkę do hangaru. - skinął głową na ludzi za nim.
- Pieprz się Keetar - Odpowiedział wielce uprzejmie Brayde, opuszczając broń ku podłodze - A co jest w mniejszym hangarze? - Dodał, a zza jego postaci wychyliły się zaciekawione głowy paru dzieciaków i kobiety. To chyba była Steele.
- Grodzia grubsze od tych tutaj. - puścił oko do dzieciaków - Można tam zebrać bezbronnych, w razie czego mogliby też spróbować odlecieć mniejszymi jednostkami.
- Aha - Przytaknął jakoś tak... bez przekonania mężczyzna - Dobra, idę pierwszy, reszta za mną, Fenn na końcu, bo zaatakowali nas od głównego hangaru, nie mniejszego, więc większa szansa, że nam w plecy strzelą, niż w gębę, ok? - Spojrzał na Keetara, oczekując reakcji.
- Załóż hełm. - wydał polecenie a po chwili znów miał zakuty łeb - Prowadź. - wskazał dłonią drogę.
Poczekał aż wszyscy ruszą dopiero potem i on, odwrócony plecami do reszty tak by obserwować korytarz za grupą.
 

Ostatnio edytowane przez Raist2 : 24-03-2017 o 22:33.
Raist2 jest offline