Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2017, 12:41   #39
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Wszyscy mieli w nocy nieprzyjemne zdarzenia, co dla Wesa wykraczało poza zwykły zbieg okoliczności. Nawet Rob wyglądał na niewyspanego, a drwal wolał jednak nie dopytywać, co spowodowało zakłócenia snu. Wystarczyło, że jego koszmar był na wskroś realistyczny. Wes nie wierzył w duchy, ani inne nadprzyrodzone moce, ale ciężko było to wszystko wyjaśnić w jakiś racjonalny sposób. No chyba, że rzeczywiście ktoś z nimi pogrywał, dosypując na przykład do żarcia jakichś środków halucynogennych? Chyba zaczynał myśleć paranoidalnie i odrzucił szybko te wszystkie pomysły. Przecież co ma być, to i tak się stanie, czyż nie? Prędzej czy później odkryją, kto za tym stoi, a wtedy Wes nie chciałby być na miejscu tego dowcipnisia.

Robbie pokazał im w końcu zejście do piwnicy i prowadzeni przez stolarza zniknęli w dziurze. Taggart aż westchnął ciężko, gdy zobaczył cały ten burdel zalegający jak okiem sięgnąć. Sam uwielbiał uporządkowane życie i nawet w piwnicy sprzątał od czasu do czasu, dlatego szlag go trafiał na samą myśl przedzierania się przez to wszystko, co tu zastali.
- Przydałoby się tutaj generalne sprzątanie - rzucił pod nosem i ruszył się porozglądać.
Sam nie wiedział, czego miał konkretnie szukać, zatem rozglądał się za czymkolwiek, co mogło odbiegać od normy. Tylko co odbiegało od normy w piwnicy zawalonej różnymi gratami? Tu wszystko wyglądało jak od czapy i aż wzbierała w nim irytacja, gdy odrzucał kolejne nieużywane sprzęty. Z jednej sterty na drugą, czasami pomógł coś przenieść, czy przesunąć, żeby dziewczyny miały więcej miejsca.

No i w końcu, po godzinie roboty, Emma i Saoirse znalazły jakiś stary dziennik. Wes aż uśmiechnął się do siebie, bo po prostu miał nosa. Nie zdziwiłby się, gdyby to były zapiski starego Mossa, albo któregoś z jego synów, w końcu nietrudno było połączyć ze sobą pewne wydarzenia, zwłaszcza, że ten notes leżał ukryty pod jedną z beczek, których Robert chyba nawet nie ruszył. Z drugiej strony, to mogło być cokolwiek.
- Ha! A nie mówiłem, że warto sprawdzić piwnicę? - rzucił z szerokim uśmiechem, zaglądając Emmie przez ramię. Lubił mieć rację, zresztą, który facet nie lubił?
Z tej perpektywy nie bardzo widział, co tam jest napisane, zwłaszcza, że dziewczyny przekartkowywały niewielkie znalezisko, ale przecież za chwilę się z tym dokładniej zapoznają.
- Proponuję wyjść na górę i przeczytać ten dziennik w jakimś spokojnym...

Urwał nagle, gdy ciszę rozerwał kobiecy krzyk. Tak paskudny, jakby ją żywcem obdzierano ze skóry. Wes obrzucił tylko wszystkich pytającym spojrzeniem, po czym rzucił się biegiem do schodów i wybiegł na górę, kierując się za niesłabnącym krzykiem. Nie miał czasu myśleć po co, jak i dlaczego - robił to, co uważał w tym momencie za słuszne, bo ktoś tam mógł potrzebować pomocy.
 
Kenshi jest offline