Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2017, 13:09   #77
Highlander
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Obserwowała całą kotłowaninę z namiastką zainteresowania. Agregaty, ogień i cały ten pozostały szajs mało ją nakręcały, a chociaż strugał z początku wielkiego chojraka, byt okupujący ciało nieżyjącego Wicia nie miał wiele do zaoferowania. Wolną ręką Różyczka wykonała szereg mistycznych symboli pozwalających jej na lepszą wizualizację imago sklecanego zaklęcia. Była osobą, która zamiast polegać na przypisanym jej szczęściu wolała tworzyć własne. Co też właśnie zrobiła.

Igor zdołał uniknąć podziurawienia śrutem dzięki panu Andrzejowi, a wybuchająca strzelba stanowiła zabawny efekt wizualny – kapkę jak ze starych kreskówek Warner Bros. Tyle tylko, że goniący strusia kojot nie miał skłonności masochistycznych. Latające furtki, o ile zastosowane nader oryginalnie, raczej nie były w stanie wyrządzić opętańcowi większych obrażeń. Pozostawało więc czekać aż wilcze pazury zrobią swoje i oddzielą złośliwy byt od martwej powłoki cielesnej. Tylko co potem? Jak się należycie zabrać do oskubania tego Strixa, czymkolwiek by nie był? Szczęśliwie, przy Igorze pojawiła się cała masa humanoidalnej zieleniny. Jej przedstawiciele byli aż nader uczynni, gdy przychodziło do dostarczania eskpozycji. Podobnie rzecz miała się z Krwawą Wróblicą. Ogień, słońce, sól i dzwony. Sól, tak? W tym miejscu dziewczyna spojrzała na trzymaną paczkę kukurydzianego przysmaku. Szlag jasny! Nie zdążyła się nią nawet nacieszyć! Pogodziwszy się z tym, co miało nastąpić, Róża zrobiła kilka kroków żeby rozprostować nogi i anulowała wcześniejsze, dostrojone do częstotliwości Zmierzchu zaklęcie, pojawiając się nieopodal wsiowej wampirzycy.

Czarnowłosa spojrzała następnie dość przychylnym okiem na Śmietnikowego Szamana, dokonując subtelnych modyfikacji jego przeznaczenia. Teraz pozostało tylko jedno. Musiała zadać sobie bardzo ważne pytanie. Co na jej miejscu zrobiłby MacGyver? W odpowiedzi sól oddzieliła się od prażonych ziarenek i wysypała z paczki, ruszając na spotkanie ziemi. W połowie drogi zatrzymały ją wirujące wiązki cienia. Mrok wystrzelił do góry, oplótł kryształki smaku i napłynął Róży posłusznie do ręki. Kształt, który obrał, przypominał sobą broń palną.
 
__________________
You don't have to believe in me.
Just believe in the Getter.
Highlander jest offline