Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2017, 17:47   #26
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Bezbronna, związana… mogąca wykupić się z kłopotu tylko wdziękami swego ciała. Mogąca jedynie kusić sobą, by uniknąć gorszego losu. Wydana na pożarcie prawdziwemu rozpustnikowi, który… Sama myśl o tym co ją czeka wieczorem wywoływały przyjemny dreszczyk na plecach i rozkoszne sensacje między udami. Gdzieś głęboko w sercu Carmen wiedziała, że to co się wydarzyło rano było błędem. Ale słowa padły i wieczór zapowiadał się równie ekscytująco co przerażająco. Ona była wszak niewinna, przynajmniej w porównaniu z nim… Bowiem jeśli to co słyszała o rosyjskich elitach było prawdą, to Jan Wasilijewicz z pewnością brał udział w zabawach godnych paryskich skandali.
Ale do wieczora było jeszcze daleko. Na razie przed nią były zakupy… te najprzyjemniejsze dla kobiety, bo zakupy sukienek, bielizny, butów i dodatków. A sklepy Kairu (przynajmniej te prestiżowe, bo przeznaczone dla białych i bogatych klientów) zawierały bardzo szeroką ofertę sukni. I szczególnie śmiałe modele kusiły oko...


Frywolne w kroju i materiale, prześwitujące tkaniny… przyciągające spojrzenie i świetnie pasujące do gibkiej figury swawolnej Victorii. Ale też i przypominały Carmen, że sama powinna wyglądać prowokująco dla Orłowa, by stracił dla niej głowę. By obudzić w nim wszelkie mroczne żądze i chęć, by zaspokoić te pragnienia. Gdy przeglądała stroje i wodziła palcami po tkaninach tych...


… szczególnie prowokujących do frywolnych zachowań,oczami wyobraźni niemalże widziała w nich siebie schwytaną przez Orłowa, spętaną i bezbronną wobec jego dzikich żądz. Niczym ofiarę rzuconą na pożarcie starożytnemu demonowi rozpusty. Niełatwo było się jej uwolnić od tych myśli i skupić na czymś innym. Nawet wrodzony profesjonalizm nie pomagał. Nie mógł. Wszystko to stało się tak nagle, tak niespodziewanie i tak szybko. Zbyt szybko, by mogła chłodno podchodzić do tego co się miało zdarzyć później.


Goodwin zjawił się punktualnie. Co Carmen nie dziwiło. Wczoraj przegrał niemal całą zaliczkę jaką to Pierre mu wypłacił, więc ponownie był w potrzebie. A i Vicky była wszak ta czarująca wczoraj, że z pewnością wizja wspólnej podróży była ekscytująca dla niego. Carmen zadbała o to i podchodząc do mężczyzny z urokliwym uśmiechem na twarzy w nowo kupionej kiecce była wcieleniem niewypowiedzianej obietnicy. Ten uśmiech na moment zamarł, gdy Carmen zatrzymała się nagle w pół kroku. W polu widzenia Angielki pojawiła się bowiem znajoma postać . Yue przybyła do Kairu. Przez chwilę Carmen zatrzymała się w miejscu nie wiedząc jak Wężowa Księżniczka się zachowa. W Paryżu pożegnały się dość wylewnie. Ale to był Paryż, sytuacja w Kairze była inna. Na szczęście Chinka zdawała sobie z tego sprawę bo nie podeszła do Carmen witając z daleka jedynie skinieniem głowy i delikatnym uśmiechem, po czym skierowała się do baru od czasu do czasu zerkając za siebie, aby upewnić się że Carmen wie dokąd poszła.

Tymczasem Goodwin podszedł do “Victorii” i szarmancko się skłoniwszy, spytał z uśmiechem. - Pobyt w Kairze, mam nadzieję, udany ?- Po tym pytaniu, mówił dalej. - Wszystko jest załatwione. Na wykopaliskach namiot już czeka. Będzie pani świadkiem otwarcia komory grobowej wysokiej rangi urzędnika… jeśli wszystko pójdzie z planem. Ubrania ma pani przygotowane na dwa dni? Wyruszamy o piątej trzydzieści rano, więc pojawię się tu na piątą. Wiem że to bardzo wcześnie, ale dzięki temu będziemy w Abydoss jeszcze tego samego dnia. Czy ma pani jakieś pytania w związku z wyprawą?-
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 25-03-2017 o 18:22. Powód: poprawki
abishai jest offline