- Dzięki, że mnie nie zastrzeliłaś - rzucił pół żartem, pół serio do Girlaen, kiedy w końcu mieli okazję się spotkać po tej krótkiej potyczce z dziwnymi stworami bez oczu.
- Myślicie, że jest ich więcej? - Wskazał na martwego przeciwnika. - Chyba ktoś powinien się zająć twoją raną... - dodał, spoglądając na Rexę, ale miał dziwne wrażenie, że ta wcale go nie usłyszała. |