Wątek: Posiadłość
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2017, 18:41   #27
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Rzuciłaś się do ucieczki, słysząc za sobą świst. Kolejny ciężki krążek przeleciał obok ciebie z impetem wbijając się w ścianę. Ty już byłaś na schodach i zbiegałaś w dół dobrze znaną ci drogą. Klatka schodowa, pomieszczenie z pulpitem sterowniczym. Dopiero tu... w znanym ci pomieszczeniu zatrzymałaś się by złapać oddech i pozbierać myśli.
Twoje spojrzenie omiotło pulpit sterowniczy. Gdyby nie fakt, że monitory straszyły martwą czernią, a w całym budynku nie było prądu to racjonalną opcją byłoby uznać te latające krążki za efekty praktyczne uruchamiane właśnie z tego pulpitu. Ale prądu nie było. A ty zdałaś sobie sprawę z całej nieracjonalności sytuacji w jakiej się znalazłaś.
Ostrożnie podciągnęłaś bluzkę by sprawdzić, czy...



Był... taki sam symbol jaki miałaś wypalony na skórze we śnie. Jedyna różnica między nimi polegała, że ten twój na brzuchu był nabazgrany czarnym flamastrem.

Jeśli ten znak jakoś cię chronił to lepiej było go nie zmazywać. Mimo molestowania ta istota w twoim śnie była "przyjazna", a czułaś że teraz potrzebujesz każdej pomocy. Spojrzałaś na okienko przez które przecisnęłaś się do środka. Było zbyt wąskie i zbyt wysoko byś mogła wyjść tą samą drogą, którą się tu dostałaś. Musiałaś znaleźć więc inne wyjście z tej posiadłości, zanim znów twe życie będzie zagrożone.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline