Cholera... Tego się nie spodziewałem. Mięso jeszcze smaczne i do tego te owocki! No proszę, proszę... Ucztuję przez chwilę ciesząc się smakiem i uczuciem sytości. Ach... Muszę przyznać, że dobrze mi. Najpierw to polowanie, potem nieco miłości z Musą, potem znów walka. A teraz wypoczynek i jedzenie. W sumie to jestem przeszczęśliwy. Może znajdzie się na statku jakiś chętny do zapasów albo gry w kości? Dobrze byłoby rozruszać nieco mięśnie, albo przynajmniej wygrać czy przegrać kilka monet.