Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2017, 13:30   #279
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację


Na Bazar!

Już przy wejściu na bazar grupa zaczęła się dzielić. Byli ci, którzy wiedzieli, po co tam poszli - po garnitury i w długa jak najdalej stąd. Byli tacy, co chcieli po drodze złapać, chociaż hot-doga czy też tosta z budy. Ale byli też tacy, którzy korzystając z okazji ciągnęli do knajpki ukrytej na samym skraju bazaru o wdzięcznej nazwie “Nie Tylko Piwo”.
ENTePe, bo tak należało tę nazwę wymawiać, mieściło się w starym cyrkowym namiocie rozstawionym na europaletach za parkingiem dla przyjezdnych na bazar rolników. Zwykle w środku znajdowało się kilku okolicznych sępów, jednoręki bandyta i stół do bilarda bez kompletu bil i z jednym kijem. Zdarzało się jednak, że sam Pan Bolesław załatwiał tutaj incognito swoje sprawy.
- W sumie, możnaby zajść na piwko. Przy okazji upewniem, siem, że mi tu decydencji nie sieją. Zdarzało się, że chuj Bolesław załatwiał tutaj swoje pizdokliki.
Zanim jeszcze wkroczyli na bazar to Pan Rysiu rozdał swoim podwładnym małe kieszonkowe, aby załatwili, co tam chcieli i załatwili krawcową.
- Prawda. Słyszałem, że tu bardzo dobrze polewają.
No tak. ENTePe było prowadzone przez Żyda. To imię ulicy było sławne, bo osobnik ten prowadzić swój bar tak jak starotestamentowi przez wiele wieków prowadzili karczmy. Nie wiadomo było czy na pewno Żyd był Żydem (nikt mu w spodnie nie zaglądał), ale odznaczał się tym, że nienawidził muzułmanów, a każdy ciapaty to muzułmanin. Dlatego też nie wpuszczał ich do swojego baru. No i Żyd potrafił polewać alkohol jak nikt w domenie. W sensie jak polał to smakowało o kilka klas lepiej. Można nawet było przynieść własne chlanie, aby Żyd polał, ale kazał sobie za to płacić. Desperaci zamawiali chlanie bezpośrednio u niego, za co też zdzierał nieźle. Po prostu Żyd pełną gębą.

Tak czy tak Pan Ryszard postanowił pójść sobie do ENTePe wraz z Ajejem i kto tam jeszcze będzie chciał iść. Reszta niech załatwi garniaki i jakieś żarcie. Potem pójdą na Świetlaną, aby uwarzyć magiczne eliksiry. Niedługo będzie trzeba ruszyć na tereny Andrzeja i Bolesława, aby zrobić zwiad, zasięgnąć języka, zdobyć jeszcze więcej wojennych zasobów i ostatecznie ruszyć na imprezę u Krakowskiego.

Ale wracając do teraźniejszości. Towarzystwo otwarło drzwi przybytku i zajrzało do knajpy, która wyglądała jak połączenie baru mlecznego z mordownią. O ile tylko plugawy wygląd mógłby mordować. Zbieranina drobnomieszczańskich straganiarzy, łachmytów i innych półświatków przepijała tutaj ciężko wyżebrane pieniądze. Żyd uwijał się między kolejnymi klientami zwinnie przemykając od stolika do stolika (wszystkie były nakryte kraciastym plastikowym obrusem). Wnętrze oświetlały lampki diodowe w szklanych bańkach przypominających płomienie (skurwiel je pewnie zakosił z cmentarza). Szynk znajdował się najdalej od wejścia i wył po prostu wielką dechą położoną na skrzynkach po piwie. Pan Ryszard zlustrował podejrzliwym spojrzeniem wnętrze przybytku.





Krawcowa + Strzyżenie i golenie

Tymczasem Złomokleta wziął kieszonkowe i marynarki do Pani Marii starsza Pani przypominała mu nieco Zadrę, bo właściwie nikt nie był pewien ile ma lat ani skąd się wzięła za to wszyscy mieli pewność, że babeczka zna się na tym, co robi. Kiedyś potrafiła uszyć wystrzałową kreację wieczorową z firanki i jakby się uparła to by pewnie jeszcze dała radę, ale w czasach zalewu taniej odzieży z Chin i innych krajów trzeciego świata bardziej opłaca się zrobić przeróbkę, bo szybciej taniej i mniej wysiłku.

Gdy dostała marynarki oraz zapłatę plus sowitą zaliczkę za ekspresowe wykonanie usiadła do przedwojennej maszyny do szycia zabierając się do roboty. Nie potrzebowała nawet zbierać miar zapytała się jedynie, dla kogo mają być garnitury a że wszystkich znała z widzenia to centymetr w Krawieckim Oku starczył jej, aby dobrać odpowiednie rozmiary.



- Śliczna maszyna, mogłaby Pani nieźle zarobić na sprzedaży takiego cacka w Internecie- Pochwalił Nowak.
- Ej, już mi lepiej nic nie mówcie! Ostatnio musiałam wygonić jednego z tych rurkowców, bo chciał zamienić moją pamiątkę rodzinną w stolik do kawy! Czy wyobrażacie sobie?! Schedę po moim ojcu, która ma ponad dwieście lat jakoś teraz zamienić na głupi stolik! Na żadnej innej maszynie nie szyje mi się lepiej aż w niego drewnianymi szpulami zacząłem rzucać z tej złości… Lepiej już idźcie stąd, bo mi się ciśnienie podnosi jak o tym myślę garnitury będą gotowe za parę godzin.

Andrew poszedł, więc dokupić dodatki do garniturów: Profesjonalne podróbki porządnych lakierków, czapki, kominiarki, rękawiczki, butonierki i inne takie drobiazgi zgłosił się też do tutejszego fryzjera może nie był to golarz Filip, ale znał się na swojej robocie i teraz zamiast wyglądać jak bezdomny żul, którym był sprawiał wrażenie Ekskluzywnego Menela , czyli hipstera, który ma za dużo czasu oraz pieniędzy, więc wkłada dużo wysiłku żeby wyglądać jak bezdomny żul.

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 27-03-2017 o 13:47.
Brilchan jest offline