Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2017, 17:10   #89
Uzuu
 
Uzuu's Avatar
 
Reputacja: 1 Uzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skał





Pierwsza Kolonia Fundacji na Avalonie


Benjamin Taro przyglądał się po kolei każdemu z rozmówców, od czasu do czasu robiąc jakieś notatki. Zdawało się, że wystąpienie Zaharego pobudziło wszystkich do podzielenia się swoimi poglądami z resztą grupy. Było to i może na rękę reprezentantowi Fundacji gdyby nie fakt, że zdawali się mówić jeden przez drugiego i ciężko było nadążyć za tokiem rozumowania niektórych z nich. Więc gdy w końcu nastała cisza, poczekał jeszcze chwilę by dać czas tym, którzy może mieli jeszcze coś do powiedzenia zanim ponownie zabrał głos.
- Więc po kolei panowie. Carl, tobie odpowiem na końcu jeśli ci to nie przeszkadza. Ale na początek pozwólcie mi przeprosić za wystąpienie Zaharego. Kłamstwem byłoby by jednak stwierdzić, że ja sam nie rozpatrywałem takiej możliwości. Jednak z braku jakichkolwiek danych, jest to zwyczajnie jedna z wielu opcji, którą należy rozpatrzyć, szczególnie, że sami potwierdziliście działanie osób lub osoby trzeciej na terenie obozu. Więc Kevin, nie dziw się za metody jakich używamy nie wiedząc czego możemy tutaj oczekiwać, myślę, że obecni tutaj Dante czy Carl postąpili zupełnie tak samo, może nawet ich wojskowe wyszkolenie kazało by podejść do problemu nieco bardziej - Benjamin zastanowił się chwilę jak by szukając odpowiedniego słowa - metodycznie, odbiegamy jednak od tematu.
Kierując się bezpośrednio do Kevina, Taro kontynuował.
- Poza okrętem marynarki wiszącym na orbicie, obecnością żołnierzy jak i ich przełożonego, wybudzaniem was wszystkich z komór krio i chęcią udzielenia pomocy oraz współpracy, oraz kompletnym brakiem jakiegokolwiek powodu by zrobić to o co nas oskarżasz i teraz tracić czas na tą rozmowę, nie wiem jak jeszcze mogę cię przekonać. Co do reszty, to jestem tu właśnie po to by wyjaśnić co tu się stało.
Benjamin przerwał na chwilę by przetrzeć swoje okulary po czym kontynuował.
- Nae zadał ciekawe pytanie, które przyznam nurtuje i mnie. To, jak i awaryjne opuszczenie może i uszkodzonego, ale nadal będącego w stanie zapewnić przetrwanie okrętu kolonizacyjnego, z wszystkimi jego zapasami? Frank, powiedz mi szczerze. Czy dobrze wyszkolony, poinformowany i wyekwipowany szpieg, sabotażysta czy też były członek zespołu black ops mógł coś takiego wykonać?
- I Dante, Thorr Peyravernay został zrekrutowany jak i każdy inny do tej misji. Wysokie kwalifikacje oraz rekomendacje zapewniły mu miejsce na pokładzie okrętu, którym tu przybyliśmy a jego doświadczenie jako sierżant oraz ekspertyza mogą okazać się bardzo pomocne. Więc jeśli jest coś między wami co może sprawić problemy, to może zwyczajnie porozmawiajcie? A jeśli mimo wszystko to nie zadziała, to prosze zachowajcie to dla siebie. Inaczej… Carl jak ukarał byś dwóch żołnierzy pod swoją komendą którzy okazali wysoce idącą niesubordynację lub podjęli działania mające na celu pozbawienia życia swojego kolegi?
Benjamin spojrzał ponownie w notatki, by po chwili podnieść wzrok na Melathiosa, trwało to zaledwie kilka sekund, w trakcie których musiał zmienić zdanie bo słowa skierował do tymczasowego zastępcy gubernatora.
- Więc Carl bardzo się cieszę, że wyciągasz do mnie dłoń. Schlebia mi również fakt, że oferujesz mi mimo wszystko tak pokojowe rozwiązanie i możliwość przejęcia stuprocentowej kontroli nad obozem. Muszę jednak odmówić. Nie ma po prostu takiej potrzeby. - Benjamin uśmiechnął się ciepło jak by faktycznie sama propozycja sprawiła mu przyjemność. - Dziękuję jeszcze raz mimo wszystko. Tak jak wspomniałeś wcześniej, nadal tymczasowo będziesz dowodził obozem i o ile do tej pory, chodziło tylko o przetrwanie to teraz dla odmiany, zajmiemy się w końcu tym dlaczego wszyscy się tu znaleźliście. Ja natomiast zajmę się nadzorowaniem czy wszystko idzie w odpowiednim kierunku i nie napotkamy więcej żadnych problemów, na które nie będziemy gotowi czy też nie będziemy w stanie sobie z nimi poradzić.
Rozmowę na chwilę przerwało wejście Maev Kobayashi, która też nie zmieszana od razu zabrała głos.
- Jak już panowie skończyli podawać sobie rączki na zgodę oraz oklaskiwać swoje sukcesy - Tutaj twardo spojrzała na swojego przełożonego jak by uważana podobne zachowania za kompletną stratę czasu.
- Mamy kilka spraw do omówienia, na które przypuszczam nie znacie odpowiedzi. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wasze magazyny są wyjątkowo puste i nie chcę tutaj dorzucać oliwy do ognia ale wydaje się, że całkiem celowo. Bardzo ułatwiłoby, jeśli mieliście jakikolwiek spis inwentaryzacyjny by sprawdzić co zostało a czego brakuje. Potrzebowałabym również ludzi od was, którzy tego pilnowali, inaczej zajmie mi to wieki a i wydaje się, że każdy robi już pracę pięciu osób.
Benjamin wszedł jej w słowo.
- Jak widzicie Maev jest doskonale przygotowana ale zajmiemy się tym jak tylko skończymy z poklepywaniem się po ramionach, dobrze?
- Wybacz Ben, myślałem, że już po wszystkim. Przepraszam, kontynuujcie. - kobieta nie wydawała się zbita z tropu, po prostu usiadła i spokojnie zaczęła przeglądać jakieś dane cierpliwie czekając kiedy w końcu będzie mogła zabrać głos.
- Maev wraz z baronem von Bismarc, który został na okręcie, przygotowali kilka wariantów operacyjnych dla naszej kolonii. Tearaz chyba będziemy mogli zastosować ich njalepszy i najkorzystniejszy wariant. Jednak zanim do tego przejdziemy, czy jest coś jeszcze o co chcielibyście zapytać lub poruszyć? Bo jeśli tak to kontynuujmy a jeśli nie, myślę, że dobrze będzie jeśli wrócicie teraz do swoich ludzi i ich uspokoicie. Spotkamy się ponownie za godzinę czy dwie. Nikt nie jest tu więźniem ale łatwiej będzie upilnować wszystkich w jednym miejscu, więc póki co proszę się nigdzie nie rozchodzić. Jeśli koniecznie chcecie coś sprawdzić w obozie, poproście Aurelię by kogoś wam przydzieliła.
 
__________________
He who runs away
lives to fight another day
Uzuu jest offline