Centrum Newport wyznaczała sterta zbitych ze sobą dech, opatrzona wymowną pętlą ze sznura. Gapiła się parcianym owalem na Ortegę, powiewając złowieszczo na wietrze. Ponura atmosfera udzielała się jej, prowadząc do gorzkich przemyśleń. Jak na wiochę, gdzie rynek, niczym charknięcie gruźlika, zdobiła szubienica, poziom bezpieczeństwa pozostawiał wiele do życzenia. - Skocz na cmentarz. Zobacz czy miejsce dla Candle'a się znajdzie i ziemi nie zabraknie - burknęła mało przyjaźnie do Parcha, ustawiając się do niego tyłem. Doprze pójdzie i upierdliwiec potknie się, wpadnie do dołu... potem tylko zasypać piachem.
Życie niestety nie układało się aż tak pozytywnie. - Ehhh... ruszmy się - Ze zrezygnowanym westchnieniem monterka wbiła ręce w kieszenie, garbiąc automatycznie plecy pod ciężarem okrucieństwa i bezduszności świata.
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |