Przez sen przedarł się cichy tupot białych myszek, a potem słoń lub wieloryb wskoczył na zwiniętego, wczorajszego Lucifera z całą siłą rozpędu jakiego mógł nabrać na odcinku z sypialni do salonu. W chwile później nastąpiło palnięcie pluszowym pysiem zakończonym twardym noskiem oraz niecierpliwy szept:
- Spiiiiisz? - w połączeniu z gramoleniem się ciepłego ciałka, które zastygło dosłownie na kilka sekund ze wstrzymywanym oddechem dopełniło pobudki.
ryknął damski głos, przerwany “ooops” Aliego.
Cytat:
Witamy naszych odbiorców w porannym wydaniu wiadomości. Godzina 5:20, prognoza pogody przewiduje słoneczny poran…
|
...dziennikarce przerwały dźwięki japońskiego:
Ali wciśnięty w zwiniętego ojca zaczął skakać siedząc na sofie, obok niego podskakiwał dzielnie Crow. Synek mamrotał pod noskiem słowa intro:
- Kimi no te de, kirisaite tooi hi no kioku wo...
-
Uhhh… - Lucifer przeciągnął się tocząc wokół półprzytomnym wzrokiem. -
No już nie śpię… - Skrzywił się łapiąc za głowę i orientując się, że w ustach ma pustynię. Zwlókł się z sofy kierując się do kuchni, a Alisteir poczłapał za ojcem, przyglądając się mu z zaciekawieniem. Bosy, rozczochrany, w koszulce i majtkach wyglądał całkiem jak mini wersja ojca o poranku.
-
Jeść - oznajmił dobitnie i wyciągnął ręce do góry na znak, żeby go wziąć na ręce.
Odpalona w między czasie neuroprocesorem poczta, oznajmiła przepełnienie. Spam, spam, spam, info/feedbacki z nReport, zaniepokojeni fani zastanawiający się nad ciszą. Wiadomości od żony z odpowiedziami w jego imieniu, Halo faktycznie zadbał by Kira nie domyślała się jak się sprawy mają. Wiadomości z kliniki od lekarzy z prośbą o spotkanie lub kontakt też były ogarnięte przez runnera. Była też wiadomość od Nixx, która przesłała krótkie video “meldujące się”. Faktycznie nie marnowała czasu. Ciuchy, fryzura i makijaż miała odhaczone. Teraz zaczynała poszukiwanie odpowiedniego miejsca na Dana.
Kilka wiadomości od Eve, krótkich i skleconych profesjonalnie.
Kilkanaście wiadomości od rodziny przerażonej i zasmuconej wiadomościami.
Kilkanaście wiadomości od synka. Każdego dnia przesyłał mu wiadomość z prośbą o powrót...
Studio tatuażu również odzywało się ze dwa razy. W napływie wiadomości, Luc przestał liczyć.
Zaproszenie od Mo i Dave’a na koncert ale przedatowane.
Sporo materiału do przejrzenia na spokojnie…