Wątek: Forteca [18+]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2017, 22:04   #22
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
- Dzięki, wchodź - odpowiedziała odbierając czekoladki. - Nie spałowali cię po drodze?

Pokręcił głową z uśmiechem.

- Nie, miałem szczęście być jednym z tych, którzy nie dostali się w tryby machiny ucisku zwanej okazywaniem wspomnień. Ale widziałem jak zawinęli Toma i kilku innych. Skurwysyny.

- Taa... Do paru osób nie możemy się dobić. Nie wiadomo co im się stało ani gdzie są - dodała nieco rozgoryczona wprowadzając klienta do środka.

Wnętrze było znacznie inne niż to, w czym mieszkał Frank. Zarówno rozmiarem, układem i czystością. Gość został wprowadzony do środka i usadzony na odpowiednim stanowisku.

- Widziałeś tego zmiennokrztałtnego? Wiesz, co to mogło być? Słyszałeś, co tu w okolicy się dzieje?

- Ano słyszałem. Dorwali jakąś Errorystkę. Głupio wpadła - mruknął tracąc część dobrego humoru. Zdjął wszystkie niepotrzebne części garderoby.

- A tamto to cholera wie. Teoretycznie mogła to być iluzja. Erroryści mogli wpłynąć na senseny wywołując coś takiego, ale… psiarskie były przecież w swoich hełmach. No i to nie tłumaczy dlaczego androidy na to reagowały. Jeśli działałoby na senseny, to one powinny zlać sprawę ciepłym moczem. Rzeczywiste to chyba też nie było. No bo co? Znika sobie i pojawia się gdzie indziej jak Copperfield? Nie kupuję tego. Ale pomogłem, nie? - zauważył kwaśno.

- W każdym razie, tak naprawdę mnie to nie interesuje. Niebezpiecznie jest wiedzieć zbyt dużo w czasach, w których mogą ci zajrzeć do głowy, a ty nie masz się jak przed tym bronić. Dlatego tajemnice zostawiam w miejscu, w którym jest ich miejsce - oparł się wygodnie.

Słowa Franka niebezpiecznie wpasowywały się w sytuację Madeleine. Kobieta odwróciła się do niego plecami grzebiąc coś przy sprzęcie. Tak na prawdę potrzebowała chwili zatuszowanie miny zdradzającej wszystko.

- "Głupio wpadła", co masz na myśli? - dopytała zakładając rękawiczki. - Zwinęli ją, zanim komuś cokolwiek zrobiła, nie powinieneś się z tego cieszyć? I co znaczy "zostawiać tajemnice na miejscu?

Frank prychnął, zaś Mad nie bardzo wiedziała z jakiego powodu.

- Nawet jakby coś się stało, to byłyby to ofiary konieczne. Na każdej wojnie tak jest. Tylko szkoda, że dała się złapać na głupim zamachu w podrzędnej restauracji. Przez tyle czasu psiarskie goniły tylko własny ogon, a tu… taka skucha… Szkoda gadać. Dobrze, że się przynajmniej wyczyściła i nie trafią dzięki niej do innych - machnął ręką.

Tatuażystka zmarszczyła brwi od kłócących się w jej głowie koncepcji.

- Frank, co do h*ja? - rzuciła nieco szorstko. - Robisz sobie taki tatuaż, masz wymalowane całe mieszkanie, mówisz, co przez nich cię spotkało, a w takiej chwili im... dopingujesz? Jak dobrze, że nie trafią po niej do innych? Zwariowałeś? Przecież póki ich nie wyłapią i nie wytną, to nic się nie uspokoi.

- Że co? - odwrócił się nagle i zamrugał. - Co oni mi niby zrobili? - zapytał zdezorientowany, spoglądając na Madeleine z nagłą uwagą.

Mad pokwaśniała na twarzy.

- Wiesz w ogóle jaki tatuaż mam Tobie zrobić? Patrzyłeś na projekt, który Tobie wysłałam...? - dopytała robiąc odpowiednio długą przerwę, by w końcu pokazać jego hologram. - Wczoraj w południe byłeś największym bojownikiem antysensenowym jakiego znałam, a teraz opowiadasz się za nimi?

- Co robiłeś wczoraj? Co pamiętasz?

- Nie kumasz. Erroryści walczą z Memorize, a Memorize to Sensen, zaś tego z kolei trzeba wyplenić raz na zawsze. Żeby zniszczyć Sensena, trzeba zniszczyć Memorize, a korporacja jest osłaniana przez władze i ich rękę ucisku.

- Okej, teraz kumam - potwierdziła unosząc obronnie dłonie. - Choć trochę opacznie z uwagi na to, co mówiłeś o swojej matce... Dobra, masz, machnij parafkę - dorzuciła przekazując standardowy formularz, jaki jest wypełniany podczas wykonywania tatuażu. Więcej opowiadać nie trzeba było. Frank już i tak w większości był wydziarany.

"Kur*a..." - rzuciła w myślach.

Plan wciągnięcia go do rozniesienia w pył zbliżającej się akcji errorystów wziął w łeb... Mad nieco spanikowała na tak nieoczekiwaną zmianę planów. Innych możliwości jeszcze nie udało się jej wziąć pod uwagę. Ponownie pozostała bez planu, sama jak palec i z Frankiem na głowie. To wrażenie przygniotło jej myśli nie pozwalając na dalszą analizę.

Przysiadła się ze sprzętem przy kliencie i zaczęła przygotowywać skórę pod tatuaż.

- Wczoraj naopowiadałeś i po w tym wszystkim człowiek za dużo się zastanawia - zagaiła dla rozprężenia atmosfery.

Po wstępnych przygotowaniach rozpoczęła tatuowanie od pierwszego etapu - przekalkowanie wzoru.
 

Ostatnio edytowane przez Proxy : 29-03-2017 o 22:11.
Proxy jest offline