Pomysł, by technika zmniejszała stopień obrażeń o jeden jest spoko.
Co do pomysłu - trudno mi powiedzieć. co to zasady, możemy mieć +1 do trafienia, +1 do obrażeń, -1 do trafienia (przeciwnika) i -1 do obrażeń (przeciwnika). W zasadzie użycie takich 4 technik zamiata wszystko.
Reszta, w stylu atak grupowy, dystansowy, przewracanie itp. wydaje się być miłym dodatkiem. Na niskich poziomach (czyt. akcje ~3) trzeba kombinować i dodawać utrudnienia, żeby wszystko móc wpleść, ale na wyższych poziomach nie będzie takiej potrzeby i każdy będzie atakować tym samym.
Moim zdaniem cały system jest wadliwy (lub tylko Twój pomysł :P), ale może to wynikać z faktu, że nie znam FATE.
Wydaje mi się też, że walka nie wspiera dość dobrze klimatu MK. Może należy podejść do tematu nieco inaczej.
Pozostawmy postawy i uzależnijmy od nich techniki. Nie wszystko da się zrobić w każdej postawie. Jeśli mam postawę siłową na 2, mogę użyć dwóch technik siłowych (np. dwa z pośród: tratowanie, przewrócenie, ogłuszenie, odepchnięcie itp).
To pozwoli znacznie urozmaicić walkę i sprawić, że postawa siłowa będzie się faktycznie różniła od np. postawy uważnej.
"Rasowe" techniki, jak np. twardziel, mogą działać (ale nie muszą) niezależnie od postawy.
Umiejętność "Akcja" pozostaje i mówi ile aspektów postać dostaje na walkę. Oznacza to, że w każdej walce (od
do
) postać dostanie ilość aspektów równą ilości akcji na czas walki. Scropion użyje np. harpuna, czy teleportacji, Sub-Zero mrożenia (lodowa broń, zamrażanie przeciwnika itp), Reptile niewidzialności itp. Stryker broni palnej.
Co o tym sądzicie?