Albert rzucił okiem po placu boju
-Dobrze bucyfale tera moje pięć sekund, stój spokojnie bucyfale-
Albert unisł Krasnoludzkie Dzieł sztuki rusznikarskiej, wycelował w smoczy łeb i po polu bitwy rozbiegł się kolejny potężny grom.
Bucyfał zarżał nie zadowolny gdyż kolejny okropny (jego zdaniem) odgłos zabrzmiał tuż nad jego głową
-Spokój bucyfale, trzeba wspomóc jakoś naszych krasnoludzkich braci tak jak przykzał Sigmar mimo że metody mogą się nam nie podobać- Albert popatrzył jeszcze na runę na broni -Holer blednie, trzeba się pospieszyć- i zaczoł ładować Strzał w smoka z wycelowaniem, cel bliższa głowa, mam trujące pociski naj. jak. ewentualna ucieczka od walki |