Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2017, 11:28   #17
eugenes
 
Reputacja: 1 eugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie cośeugenes ma w sobie coś
Słowa Kargara usłyszało paru chłopów, jeden z nich rzekł. - Ludzie, ten podróżny żołdak chce się zająć zielonymi. - Inny ze zbiegowiska dodał. - Mamy parę srebrnych ze sprzedaży wełny, możemy się podzielić jak wybijesz tą plagę. - Siwobrody Adryk powiedział. - Tu na północy bardziej polegamy na ostrzu przy pasie, niż li sakiewce, ale jak widzisz jest kilku chętnych, co pragną zapłacić ci za taką “robotę”. - W tym momencie do właściciela gospody przystąpił ponad dwumetrowy olbrzym, którego Borivik i Randal spotkali wcześniej w łaźniach. - Gospodarzu - zwrócił się do Adryka. -ja i mój topór z lubością zamienią ścinanie drwa w lesie na rżnięcie czerepów goblińskich. - Kilku z owczarzy krzyknęło popierając słowa drwala. Krasnolud złapał się za brodę i rzekł dalej do Khargara. - Co do innych dróg, to wyjść można tylko przez tą bramę, podróżniku. -

Segor zaklął szpetnie słysząc ostatnie zdanie właściciela gospody i odrzekł do Kargara. - Czyli, co pozostało nam tu czekać, na napad zielonych? -

Kobieta w czarno-szarym futrze zbliżyła się do bramy i upadła na kolana. Zasłoniła dłonie płacząc. Przy kobiecie znajdował się duży ciemnoszary ryś w czarne pręgi. Jeden z chłopów powiedział cicho do grupy podróżników. - To żona zmarłego łowcy. -
 
eugenes jest offline