Pół elfka była tak wycieńczona, że pomimo spartańskich warunków spała jak dziecko.
Obudziła się z pierwszymi promieniami słońca, czuła się cała połamana nie zwykła sypiać na twardym podłożu. Wiedziała, że i dziś czeka ją dużo pracy. Już chciała zabierać się do medytacji, gdy zauważyła swoich kompanów zebranych przy pobliskich drzewach, rozprawiających o czymś.
Bez namysłu podeszła do nich aby sprawdzić co się dzieje. Nie musiała długo czekać na odpowiedź, gdy tylko dotarła na miejsce ujrzała martwe małpy.
- Do diabła! - przeklęła - co za przeklęte miejsce. Gardian ma rację musimy się wynieść stąd jak najszybciej. Dajcie mi tylko trochę czasu na wyleczenie rannych i medytację. |