Randal ostrożnie wyjrzał przez szczelinę w uchylonych wrotach.
Okazały głaz i piękne zarośla świadczyły o tym, że mieszkańcy wioski nawet nie myśleli o możliwości czyjegoś ataku. A mogło się tam schować całe stado goblinów. No, stadko, liczące pięć, może i sześć sztuk. Nie mówiąc już o tym, że w okolicznych lasach mogło być tego zielonego tałatajstwa dużo więcej.
- Wystarczy chyba drabina, żeby sforsować palisadę po stronie przeciwnej do bramy - powiedział. - Nie trzeba żadnej specjalnej furtki. To nam wystarczy, żeby ruszyć na zwiady. |