Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2017, 19:41   #20
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
ROZDZIAŁ I: BOOMTOWN



If I'm late don't wait
Go on without me
I may tarry awhile
Cause I mean to know
Before I go
How come the Devil smiles...
- Jesse Winchester "Step by step"






Stanley, Północna Dakota, USA
trzeci tydzień czerwca 2016

Dworzec niczym więcej niż betonową stodołą, stojącą na środku pustego, zakurzonego placu. Wysłużony amtrak syczał i prychał, kiedy z jego wnętrza wysypywały się na posypane ciemnym żwirem tory potoki pasażerów.

Rodzeństwo O'Byrne było wśród wysiadających; Stanley było - póki co - ostatnim przystankiem na ich długiej trasie z Detroit do nowego domu. Pociąg, samolot, znów pociąg - byli w drodze tak długo, że cała podróż zlewała się im w jeden, nierozróżnialny ciąg zlanych ze sobą krajobrazów, twarzy, snów i zmęczenia. Ostatnie dwa tygodnie upłynęły pod znakiem samodzielnej przeprowadzki; ojciec odzywał się z rzadka, przesyłając tylko suche polecania. W ostatnim liście znaleźli tylko bilety i adres - Lostwood, Północna Dakota - i nic więcej. Domem w Detroit miał się podobno ktoś zająć, a pieniądze uzyskane ze skromnej wyprzedaży garażowej - marne kilkadziesiąt dolarów - miały w mniemaniu Joshuy najwyraźniej starczyć dzieciakom na wydatki podczas podróży. Jedynym ułatwieniem był fakt, że ich większe bagaże zostały wysłane wcześniej kurierem na miejsce; przynajmniej nie musieli targać ciężkich waliz ze sobą.

Teraz zapasy gotówki skurczyły się do kilkunastu zielonych, a na dworcu nikt na nich nie czekał. Otaczały ich zmęczone, brudne twarze masywnych, wytatuowanych mężczyzn o twardych spojrzeniach, którzy z dworca spieszyli się do pracy. Słońce oślepiało, rzucając bezwzględne światło na otaczający miasto płaski, nudny krajobraz, w którym odznaczały się tylko rzędy jednakowych, tanich domków i przyczep kempingowych; w dali majaczyły gęsto nawtykane wśród pól "kiwaczki" odwiertów naftowych i wysokie wieże, z których buchały kłęby krwistego ognia. Wiatr niósł ze sobą zapach spalenizny i miał wręcz wyczuwalną, tłustą fakturę.

Pociąg za plecami dzieciaków sapnął i powoli zjechał ze stacji; turkot kół cichnął powoli w nagrzanym, zapylonym powietrzu, zostawiając O'Brynów samych. Robotnicy popakowali się po kilku w rdzewiejące pickupy i rozklekotane busy; Mark i Kelly zostali sami przed dworcem, spoglądając na wydawałoby się wymarłe, betonowe połacie rozciągającego się przed nimi miasteczka, właściwie nie wiedząc dokąd dalej się udać.

Pierwszy dzień po przeprowadzce właśnie się zaczynał...
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 01-04-2017 o 19:50.
Autumm jest offline