Nie samym czekaniem żyje człowiek, dlatego też Randulf zaczął przeszukiwać pomieszczenie, chcąc znaleźć jakieś narzędzia, którymi dałoby się rozwalić klapę, uniemożliwiającą im wyjście. Przerwał jednak te poszukiwania, gdy Oswald odkrył jakieś przejście.
- Ludzie giną? - nawiązał do słów Alberta. - Ktoś ich zamyka, a potem przychodzi tym korytarzykiem i zabija - wysunął ponure przypuszczenie. |