|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-04-2017, 21:36 | #621 |
Reputacja: 1 |
|
02-04-2017, 07:10 | #622 |
Administrator Reputacja: 1 | Nie samym czekaniem żyje człowiek, dlatego też Randulf zaczął przeszukiwać pomieszczenie, chcąc znaleźć jakieś narzędzia, którymi dałoby się rozwalić klapę, uniemożliwiającą im wyjście. Przerwał jednak te poszukiwania, gdy Oswald odkrył jakieś przejście. - Ludzie giną? - nawiązał do słów Alberta. - Ktoś ich zamyka, a potem przychodzi tym korytarzykiem i zabija - wysunął ponure przypuszczenie. |
02-04-2017, 10:30 | #623 |
Reputacja: 1 | -Witaj koniku. - Luis uśmiechnął się do swojego wierzchowca. Pozostawiony sam sobie ranny rycerz leżał ranny w stajni, niczym trędowaty, któremu nikt nie chciał nawet udzielić pomocy. |
02-04-2017, 19:30 | #624 |
Reputacja: 1 | Szybko stało się jasnym że mocowanie się z zatrzaśniętą klapą nie ma większego sensu. Wieśniacy dla odmiany złożyli ja całkiem porządnie. Na ich szczęście po dokładniejszym rozejrzeniu się po ciemnych katach, Bosch dostrzegł coś podejrzanego. Po bliższych oględzinach okazało się być to ukrytym przejściem. Bardzo niepokojący był jednak zapach świeżej krwi, który dało się wyczuć w wilgotnym korytarzyku. Oswald obejrzał się na towarzyszy i uświadomił sobie że chyba tylko on ma na tyle dobry węch. - Czujecie? Krew. Dużo i to świeżo utoczonej. Już miał zrobić krok do przodu, kiedy zawahał się na moment. Pojawił się w nim cień lęku że bestia, która gdzieś się w nim czai, tylko czeka na taką okazje żeby wyrwać się na świat. Z drugiej strony nie mógł tu po prostu zostać i czekać aż mu otworzą wyjście. Wszak mogło stać się coś strasznego. - Rusze przodem. W końcu najlepiej widze w ciemności. Powiedział dobywając miecza. Swój worek zarzucił na plecy. - Zobaczmy co jest po drugiej stronie. Powoli ruszył przed siebie. Teraz musiał zachować spokój za wszelką cenę, bo chyba tylko siła woli mogła powstrzymać go przed zamianą w potwora.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
02-04-2017, 21:34 | #625 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | To było to! Otwin nie zważając na to co mogło znajdować się po drugiej stronie, bez chwili zastanowienia ruszył naprzód. Co prawda widział tyle co nic, ale przejście było na tyle wąskie iż ewentualny agresor mógł się na niego rzucić tylko od przodu, jednocześnie odbijać się od tarczy bądź nadziewając na miecz.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
12-04-2017, 20:54 | #626 |
Reputacja: 1 |
|
12-04-2017, 21:56 | #627 |
Reputacja: 1 | Luis postanowił ruszyć tajnym przejściem, które odkrył Otwin. Był ciekaw dokąd ono prowadzi. |
12-04-2017, 22:00 | #628 |
Reputacja: 1 | - Cóż za niespodziewane spotkanie Otwinie. Oswald powiedział nieco zmienionym głosem nim wyłonił się z ciemności. Ot tak, dla zabawy chciał zabrzmieć choć przez chwilę tajemniczo do czego mrok i klaustrofobiczna ciasnota korytarza nadawała się idealnie. - Coś się stało? Wyczułem krew. Dużo. Ktoś zamknął za nami klapę pod domem sołtysa i szukamy jakiegoś wyjścia. Wyjaśnił już normalnym głosem opuszczając miecz i podchodząc bliżej aby rozmówca mógł go wyraźnie dostrzec.- Gdzie prowadzi ten tunel? Zapytał i dopiero teraz zwrócił uwagę na pewien szczegół. Zapach krwi oczywiście ciagnął się tunelem wraz ze świeżym powietrzem podążającym za Otwinem, lecz zdawać się mogło że jedna ze ścian w samym tunelu również śmierdzi posoką. Ale dlaczego? Nie było tu widać żadnych śladów. A może to coś z drugiej strony? Bosch zatrzymał się nagle i odwrócił w stronę ściany. - Czujesz? Odruchowo zapytał i zbliżył twarz do muru, wciągając głośno powietrze. Obwąchał go dokładniej zupelnie nie przejmując się jak to wygląda. Sam nie wiedział skąd ten odruch, ale jakoś instynktownie poczuł że pozwoli mu się to skupić na źródle słabszej woni. Delikatnie zaczął napierać na cegły w różnych miejscach i opukiwać je od czasu do czasu nasłuchując. A nuż znajdzie kolejne ukryte przejście? Albo usłyszy pustą przestrzeń i postara się po prostu wybić dziurę w cegle. Oba pomysły były dobre.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
15-04-2017, 12:16 | #629 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Otwin nie był świadomy że coś przed nim stoi, bo gdyby coś widział to z pewnością rzuciłby się na niespodziewanego gościa. Na szczęście był to tylko Oswald, chyba że to on to ... Agresywny wyraz twarzy chłopa nabrał jeszcze ostrzejszych rys, gdyż właśnie przypomniał sobie co Oswald opowiadał im dzisiejszego poranka. Póki co był jednym z podejrzanych i tylko dawna zażyłość powstrzymała Otwina przed natychmiastowym wymierzeniem kary - tak profilaktycznie. Poza tym Bosh zdawał się nie pamiętać co się stało, co mogło świadczyć o tym iż faktycznie nie kłamał mówiąc iż nie zmienia się w bestie z własnej woli. Chociaż czy to miało jakiekolwiek znaczenie? Otwin nie był skory do swobodnej rozmowy z Oswaldem, nie podzielał jego opanowania, dlatego też odpowiadał zdawkowo, o ile w ogóle, marginalizując przy tym jego pytania i zadając swoje własne. - Jakiś %@$%^&2 #$!%$#^ zaszlachtował mojego brata i zamienił Ernesta w $!^$#^1 bestie. Szukam tego $^#$^3 żeby mu %@#^$5 ten $^#%!#$^ łeb o ile go $#^!3 ma! Gdy Oswald wyczuł coś za ścianą Otwin przepchnął się w to miejsce szukając kolejnego punktu zaczepienia - Suń się - rozkazał bez pardonu przepychając się do miejsca w którym stał Bosch. Chłop był ślepy kret, lecz dłonie miał sprawne, dlatego też dłonią wyczuł miejsce które jest twardsze niż reszta, co sugerowałoby obecność ukrytego przejścia. Nie zważając na Oswalda wymacał spory kawałek aż w końcu natrafił na domniemane przejście i zaczął w uderzać w nie z całej siły, tak aby czym prędzej dostać się na drugą stronę. Nie zważał przy tym na fakt że po drugiej stronie ktoś może być, ani na domniemane niebezpieczeństwo.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
16-04-2017, 12:15 | #630 |
Administrator Reputacja: 1 | Korytarz, który prowadził, być może, do wyjścia - to było optymistyczne odkrycie, jednak Randulf stale miał w pamięci pewną wizję, w której nie znajdował się w zbyt przyjemnej sytuacji. Dlatego też trzymał się w pewnej odległości od tamtej dwójki i, równocześnie, dokładnie się rozglądał na wszystkie strony. Mimo daleko idącej ostrożności zaczął pomagać, gdy Oswald zabrał się za badanie ściany. |