- Co racja, to racja - Wilhelm zgodził się z przedmówcą. - Sensu za miedziaka to nie miało, ta cała akcja ze strażnikiem, co to niby napadnięty został. Musimy mieć oczy szeroko otwarte, bo coś dziwnego się szykuje.
Aż dziw, że łódź w tym czasie nie odpłynęła, pomyślał. Wszak by starczyło, żeby z brzegu kto do nich strzelił, a już byśmy ich nie zobaczyli. |