Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2017, 16:34   #46
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Kiedy Emma dotarła na miejsce, aż ją zatkało. Kobieta wyraźnie była przerażona, tym że tyle osób przybiegło i jednocześnie tym, co musiało się stać. Jak na jej oko rany były świeże i wyglądały jak po ataku jakiegoś zwierzęcia. Obecność tylu osób nie pomagała.
Gdy Robert wszedł do pomieszczenia, kobieta zerknęła na niego, jakby ocknęła się z transu. Widząc jak mężczyzna za chwilę wyprasza personel, była wdzięczna, bo to na pewno pomoże uspokoić tę kobietę. Zauważyła też, ze Rob sam był w pewnego rodzaju szoku, gdy wychodził z pomieszczenia. Emma przeniosła ponownie wzrok na ranną, a potem na Wes'a i Henry'ego. Przepuściła mężczyznę, gdy poleciał w sobie tylko wiadomym kierunku i słysząc komendę od Henry'ego, ranczerka kiwnęła głową i sama opuściła pomieszczenie.

Dotarcie do jego pokoju nie zajęło jej długo, zwłaszcza, że się spieszyła. Wyszukała torbę, o której mówił, zdecydowanie trudno ją było przeoczyć. Wzięła ją i czym prędzej wróciła na górę. Po drodze zastanawiała się. Jak ta kobieta zrobiła sobie taką ranę? Jakimś narzędziem? A może to coś innego? Ale co mogłoby zostawić taki ślad?
"Niedźwiedź czarny" - pomyślała zaraz. Stworzenia te występowały w Wisconsin. Nie widywało się ich jednak aż tak często w tych rejonach. Prędzej wilki, albo lisy... Co tu się do cholery działo?!

Gdy powróciła do pomieszczenia, koło Henry'ego już była całkiem pokaźna apteczka pierwszej pomocy. Mężczyzna bardzo konkretnie wydawał kolejne polecenia, co należało wykonać. Zagotować wodę. To w kuchni. Podała mu torbę i bez słowa czmychnęła, ponownie biegnąc przez korytarze, uważając by na nikogo po drodze nie wpaść i pierwszej napotkanej pracującej tu osobie przekazała informację, że będzie potrzeba sporo ugotowanej wody. Dopiero po tym Emma ponownie powróciła do pokoju Virginii. Wes wcześniej rozglądał się i patrzył przez okno, a przynajmniej tak jej się zdawało w momencie kiedy wpadła do pomieszczenia z torbą Henry'ego. Ją bardziej interesowało inne pomieszczenie. Emma poszła zajrzeć do najbliżej położonej łazienki. Kobieta była w ręczniku, więc Harrison założyła, ze to musiało się stać, gdy brała prysznic. Czy było tam jakieś zwierzę? A może o coś się zahaczyła? Musiała to sprawdzić.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline