Draugdin walczył za całą pasją jaką zwykł wkładać w tą czynność. Z przelotnym przerażeniem, które zostało momentalnie zastąpione gniewem czy też nawet wściekłością zauważył jak szpony stwora przeszły bez najmniejszego oporu przez ostrze jego miecza. Wiedział, że nie był to może oręż z najwyższej, a co tam pewnie nawet nie był ze średniej półki, ale, żeby aż taka tandeta. Z drugiej strony cieszył się że to nie było jego przedramię na przykład.
Stęknął z bólu gdy szpony zagłębiły się w jego piersi. Cieszył się jednak, że przecież mogło być znacznie gorzej. Pal licho gówniana stal pomyślał odrzucając kikut miecza po czym w furią zaczął okładać stwora pozostałym mu toporem.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |