- Ściema to jakaś kapitanie - powiedział Elmer - Strażnik dróg ino guza nabił naszemu kumplowi, a potem znikł w lesie. Myślał pewnie że jakichś frajerów skubnie, ale mu się nie udało. Lepiej już odbijajmy, a w najbliższym mieście trza zgłosić to komu trzeba. |