Wiedział, że obok toczy się walka magiczna bo czuł swąd spalonego ciała. Słyszał też przeraźliwe krzyki gobińskiego łajna i jęki bólu łowczyni.
Nadbiegały gobliny, które jak tarcza zatrzymał Kargar posyłając najbliższemu humanoidowi cios mieczem, natomiast Ivor sam obszedł walczącego wręcz Kargarem i wymierzył goblinowi swym toporem pełen pasji cios w łeb goblina zwróconego w stronę Kargara. Nie zastanawiał się czy to fair w końcu walka to walka.