Luna grzecznie tuptała za towarzyszami; z jej pechem było szczególnie trudne. Na szczęście co i rusz mogła przytrzymać się Elvina, który był solidny niczym skała... taka inna skała niż te skruszone tutaj. Jak granit, o! - dumała mała wyrocznia, potykając się po raz kolejny. Nie wiedziała dokąd idą, ale miała zaufanie do swych towarzyszy. Poza tym podziemia opuszczonej twierdzy po prostu MUSIAŁY być ciekawe. Byleby tylko nie nawiedzone; niziołka miała już trochę dość tych królewskich duchów.
- MOŻE POŚWIECISZ NAM TĄ KULĄ? - zaproponowała Yetarowi gdy znależli się na dole. Znikające ślady znalezione przez Gir były nad wyraz interesujące.
- PANTERA NIC NIE WYNIUCHAŁA? - spytała i cisnęła kamieniem wgłąb Komnaty Kwadratów. Ciekawe jaka magia działała tutaj i czy uda im się to bezboleśnie sprawdzić. |