|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-04-2017, 15:14 | #201 |
Reputacja: 1 | Widząc zniknięcie olbrzyma Luna wytrzeszczyła oczy, po czym zachichotała nerwowo. Oj, będą jej mieli co opowiadać jak w końcu odzyska słuch. Potem już tylko dreptała za towarzyszami. Widząc, że przymierzają się do zejścia w dół zaczęła grzebać w plecaku w poszukiwaniu jakiegoś źródła światła. |
04-04-2017, 18:58 | #202 |
Reputacja: 1 | - To mogła być po prostu jakaś sztuczka, iluzja, by przestraszyć nieproszonych gości - mruknął Yetar, idąc za pozostałymi. Cieszył się, że olbrzym okazał się nieprawdziwy, ale trochę też żałował, że nie dał nauczki zuchwałemu Elvinowi. Może gdyby dostał ostro po tyłku, to by się w końcu nauczył. Chociaż... nie, pewnie nic by to nie dało. Yetar pokręcił głową i cicho westchnął. Kiedy zbliżali się do ciemnego zejścia, fetchling sięgnął po magiczną kulę, którą zabrał z posągu. Dawała jakieś światło, choć jemu aż tak bardzo nie było potrzebne. - Pójdę przodem, bo w ciemnościach widzę najlepiej - zaproponował, wyprzedzając pozostałych. |
05-04-2017, 11:03 | #203 |
Reputacja: 1 | Klaustrofobiczne, wąskie i ciasne kręcone schody w dół okazały się bardzo mocno nadwyrężone przez czas. Yetar już po pierwszym kroku znacznie zwolnił, dając też znać pozostałym, aby uważali pod nogi. Każdy krok mógł skruszyć odrobinę rozsypującego się kamienia. Ściany i posadzki nie wyglądały tak źle, ale ślepe stwory nie wyglądały na ostrożne i częste używanie schodów przyczyniało się do takiego a nie innego ich stanu. Bez napraw niedługo trudno będzie ich używać w ogóle. Prowadziły jedno piętro w dół i tam się kończyły, otwierając na kwadratową komnatę. Tym razem nie wyglądało to na lochy, miejsce było zbyt schludne i ładne. Łukowate sklepienie wisiało nad prostą, stworzoną z idealnych kamiennych kwadratów posadzką. Na środku wysokiej na ponad trzy metry komnaty stała fontanna, podobnie jak reszta tego miejsca pozbawiona śladów upływu czasu. Nie było w niej wody, ale kiedyś na pewno zasilały ją tutejsze gorące źródła. Schody i komnatę łączyło kilka kroków zwykłego korytarza, równie zniszczonego czasem co wszystko co wcześniej widzieli w Podniebnej Twierdzy. Kiedy stanęli na skraju korytarza, patrząc na komnatę, nijak nie potrafili stwierdzić, gdzie zniknęły ślepe stwory. Na pierwszy rzut oka nie było stąd wyjścia, ale Girlaen mogła przysiąc, że poznaje ślady stóp na zniszczonej części podziemi. Ślady jednak znikały na pierwszej kamiennej płycie kwadratowego pomieszczenia. |
06-04-2017, 09:37 | #204 |
Reputacja: 1 | Luna grzecznie tuptała za towarzyszami; z jej pechem było szczególnie trudne. Na szczęście co i rusz mogła przytrzymać się Elvina, który był solidny niczym skała... taka inna skała niż te skruszone tutaj. Jak granit, o! - dumała mała wyrocznia, potykając się po raz kolejny. Nie wiedziała dokąd idą, ale miała zaufanie do swych towarzyszy. Poza tym podziemia opuszczonej twierdzy po prostu MUSIAŁY być ciekawe. Byleby tylko nie nawiedzone; niziołka miała już trochę dość tych królewskich duchów. - MOŻE POŚWIECISZ NAM TĄ KULĄ? - zaproponowała Yetarowi gdy znależli się na dole. Znikające ślady znalezione przez Gir były nad wyraz interesujące. - PANTERA NIC NIE WYNIUCHAŁA? - spytała i cisnęła kamieniem wgłąb Komnaty Kwadratów. Ciekawe jaka magia działała tutaj i czy uda im się to bezboleśnie sprawdzić. |
08-04-2017, 11:46 | #205 |
Reputacja: 1 | - Przecież świecę - odparł Yetar, choć dobrze wiedział, że Luna i tak go nie usłyszała. Magiczną kulę przecież wyciągnął jeszcze zanim zagłębili się w ziejących z zejścia w dół ciemnościach. Potem, trzymając w rękach magiczną kulę, Yetar podszedł do fontanny. - Może jest magiczna? - rzucił pytaniem. W końcu nie wyglądała na zniszczoną. Zaczął oglądać ją z każdej strony. Położył nawet magiczną kulę na samym szczycie fontanny, by sprawdzić czy coś to zmieni. Ach tak ciekawość. |
08-04-2017, 21:18 | #206 |
Reputacja: 1 | - Te stwory bez oczu nie wydawały się zdolne do posługiwania się magią. - Powiedziała z zastanowieniem Girlaen przyglądając się płycie pod którą niknęły ślady. - Może przejście jest otwierane jakąś mechaniczna zapadnią? Spróbujmy dokładnie przejrzeć elementy tej komnaty. Może coś rzuci nam się w oko? Jakieś zagłębienie, albo ruszający się kawałek muru? Wypowiadając te słowa dziewczyna zaczęła następować ostrożnie na podłogę, wokół miejsca gdzie stała zataczając coraz szersze koło. Potem miała zamiar obstukać ściany. |
09-04-2017, 11:14 | #207 |
Reputacja: 1 | - Fortece mają wiele tajemnych przejść, zapewne to jedno z nich. Choć krypty są też schowane po prostu pod kamiennymi płytami, wtedy jednak powinna być na nich inskrypcja z nazwiskami donatorów. Rycerz wyjął z pochwy mizerykordię i opukał podejrzaną posadzkę nasłuchując odgłosu pustki, przy okazji rozejrzał się za śladem inskrypcji.
__________________ Bez podpisu. |
09-04-2017, 14:24 | #208 |
Reputacja: 1 | Bycie ostrożnym czasem popłacało. Yetar nie należał do tych w pełni ostrożnych. Kamień rzucony przez Lunę odbił się od ściany naprzeciwko i spadł na ziemię, lecz niziołka zauważyła coś dziwnego. Upadł, stuknął, ale nie było go teraz widać. Nic a nic. I wtedy idący ku fontannie Yetar zniknął im z oczu. Z krótkim okrzykiem zdziwienia i przerażenia, kiedy leciał w dół i jękiem bólu, gdy uderzał o ziemię. Kula pofrunęła wraz z nim i nagle zrobiło się o wiele ciemniej. Fetchling spadł ze trzy metry, na szczęście jego zwinność pozwoliła mu wywinąć się od poważniejszych obrażeń niż kilka stłuczeń i lekko nadwyrężona kostka, które to zarobił przy twardym lądowaniu. Magiczny przedmiot na szczęście się nie rozbił i z nim oraz ze swoim wzrokiem odkrył, że znajduje się w ciasnym korytarzu, prowadzącym w dwie strony i szybko skręcającym gdzieś na boki. Gdzieś w oddali coś zachrobotało, a kiedy spojrzał na górę, wciąż widział podłogę, przez którą przeleciał prosto na dół. Pozostali musieli zapalić pochodnię, aby zobaczyć co się stało. Okazało się, że tylko Luna posiada jakiekolwiek, co było znacznie lepsze niż nic. Podłoga wyglądała na nienaruszoną, lecz Elvin i Girlaen, którzy zaczęli już ją macać, odkryli, że nie jest do końca taka, jaką pokazują ich oczy. Zdecydowanie bardziej nierówna, zniszczona i znajdująca się odrobinę niżej. Wszystkie zmysły oprócz oczu sugerowały, że wygląda tak jak korytarz, którym tu przyszli. Luna w tym czasie rzuciła zaklęcie, zdecydowanie głośniej niż to robiła mając dobry słuch. Cała komnata niemal od razu rozjaśniła się jednolitym blaskiem. Patrzyli na iluzję. A Yetar przez nią przeleciał, następując na złe miejsce. |
13-04-2017, 16:40 | #209 |
Reputacja: 1 | Yetar szybko zebrał siebie z podłogi, choć nie obyło się bez cichego jęknięcia z bólu. Cóż, nie spodziewał się w ogóle takiego obrotu wydarzeń. Podniósł magiczną kulę i z ulgą stwierdził, że nie pojawiła się na niej ani jedna rysa. Już chciał ruszyć jednym z dwóch korytarzy, kiedy jego uszu dotarło jakieś chrobotanie. Przełknął ślinę, bo już sobie wyobraził, że czekają tam na niego te paskudne stwory bez oczu. Ciekawość jednak po raz kolejny wygrała w fetchlingu i ten, zebrawszy w sobie odwagę, ruszył lewym korytarzem. Tym razem ostrożniej. |
18-04-2017, 09:47 | #210 |
Reputacja: 1 | - YETAR ŻYJESZ?! - wrzasnęła Luna, próbując siłą woli przebić się przez iluzję, co oczywiście okazało się bezskuteczne. Dawni królowie po raz kolejny zaskakiwali ich kunsztem swojej magii - czy też magii swych nadwornych czarodziejów. - GIR, MASZ LINĘ? - spytała tropicielki, która chyba uzupełniała zapasy. Zaczęła rozglądać się za czymś, do czego można by przywiązać linę. Fontanna wyglądała kusząco, ale czy nie okaże się również ułudą? Cóż, najwyżej przywiążą ją do Elvina. |