Ivor wytarł o truchło goblina swoje topory następnie, butem kopnął broń poparzonego skomlącego o łaskę goblina by nie próbował żadnych sztuczek. Miał ochotę dobić pokrakę jednak wiedział, że potrzebują informacji dotyczącej goblinów w okolicy. Ten tutaj wyglądał na przywódcę oddziału zatem może gdy się go przyciśnie odpowiednio wyśpiewa wszystko. Choć pewnie zdaje sobie sprawę, że i tak nie pożyje zbyt długo.
Odwrócił się w stronę Jaśen'a, który właśnie brał poranioną łowczynie na ręce by zanieść ją czym prędzej do wioski. Słysząc jego słowa o zbliżającym się jeźdźcu również spojrzał na zbliżającego się konnego.
Przypiął jeden ze swych toporów do pasa, a drugi ujął oburącz powoli cofając się w stronę bramy przyjmując bojową postawę w razie nieprzychylnych zamiarów celując w nogi wierzchowca.
Walka skończona, teraz jeszcze ten przeklęty jeździec - powiedział pod nosem.
Ostatnio edytowane przez Feniu : 07-04-2017 o 09:57.