Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2017, 11:28   #123
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację

Zagrzmiał róg w Torólie
Powstał Ymir, pierwszy syn olbrzymi.

- Haggalóhven, 'Pieśni Najpotężniejszego'

--------------------------------------------------------------------------
Siedzieliśmy wszyscy wojownicy po krwawej bitwie z niedorosłym do nas przeciwnikiem. Spoczywaliśmy na gorących jeszcze ruinach karłowatego miasta. Nie istnieje już, więc i zapomnianej jego nazwy nie należy wymieniać. Jeden lizał swoje rany, drugi ostrzył toporzysko, jeszcze inny łatał twardą kolczugę, klepał tarczę czy z brązu napierśnik w boju pogięty. Wszyscy jednak bez wyrazu, smutni, mrocznie w niebo spoglądający.
Widzieliśmy przecież wielkie wydarzenia. Iskra taka przejmująca, przy której nawet jotunnowy nasz lud staje się maluczki.
- To nic innego jak Potężny uruchomił starą kuźnię! - krzyczeliśmy prawie wszyscy. Każdy przecież wiedział, że Niestrudzony Kowal ujął w dłoń swój młot, jął coś ponownie kuć, coś tworzyć niesamowitego. A skoro on nas samych na kowadle wymodelował - cóż teraz wyjdzie spod jego rzemieślniczej, boskiej ręki? Patrzyliśmy z trwogą i podziwem. Nadzieję w tym wszystkim można było znaleźć. Wiadomym faktem jest, że nic doskonalszego Potężny stworzyć nie może, jak tylko nas samych - na własne jego podobieństwo. Inne istoty zamieszkujące wielki Land to zwykły brud oczywiście. Dziecko wie, że kiedy Pan brał żywą kąpiel w Urológ, kamiennej balii, w pałacu swym w Torólie - pot i nieczystość dnia codziennego z jego boskiego ciała spływały na landową posadzkę, rodził maszkary i pokraki, niegodne Olbrzymiego rodu. Iskra dla Potężnego niby niczym, ale to początek widać jego pracy. Zalążek czegoś nowego, lecz ciężkie będą to narodziny.
Gdyż Jótunheimr upadło. Pierwsze dzieło osiadłej cywilizacji runęło pod gniewem Potężnego. Widać Pan inne ma wobec olbrzymów zamiary. Ku jego chwale ruszyliśmy na powrót do miasta, na własne oczy zobaczyć szkody i zniszczenie. Zapłakaliśmy widząc co nasz dom spotkało. Nic tylko jak okiem sięgnąć milczące, posępne ruiny. Śnieg i lód co naszymi są sprzymierzeńcami, nóż w plecy wbili i na głowy niczym grom pospadali, topiąc pod sobą niewinne siostry i braci. Ale cóż to, kiedy my żyjemy. I inni żyją, ci właśnie co ruszyli na mroźną, niedostępną kiedyś północ.
Rozpaliliśmy niespiesznie godne ogniska. Wokół martwych ciał ich dobytek już pięknie rozłożony. Stosy łuną wielką świeciły, a na nich ciała poległych wojów płonęły gładko, a my żywi śpiewaliśmy.

W dzień bitwy strasznej zagaśnie słońce
Cały się niebios wstrząśnie gmach
Potężny z trąbami pośle swe gońce
Na wszelkie ciało padnie strach
Władycy złożą swoje korony
Wojowie topory położą swe
W pył się rozsypią najwyższe trony
Wpadnie w zmrok niebo
Co Jego jest.


- Serce topnieje mi Ormie, kiedy patrzę na to wszystko – smutnie wyszeptała piękna Alfia do mego ucha. Ujęła mi dłoń i ścisnęła jakby z obawy, lub też z twardego gniewu. Uściskiem sam odpowiedziałem i spojrzałem w jej czarne jak noc oczęta. To była czysta furia.
- Nie obwiniaj Potężnego – rzekłem więc prędko, aby ostudzić jej walecznego ducha. – Inne ma dla nas plany, wiesz to.
- Czy wyruszymy na północ? Nie wiem czy lód zakopał mi babki i matkę, czy też bezpiecznie ruszyły z ocalałymi. – szeptała, mroźny jej oddech smutkiem wypełniony otulił moje jedyne ramie. Ja chciałem zostać, nie mogłem się pogodzić z tym wszystkim. Czy straciłem dużo w oczach wiary? Zabrałem ich na wojnę, a Pan mnie ukarał. Rzucił nam na głowę śmierć i milczącą pożogę. Naprawdę pragnąłem zostać, odkopać to co stworzyłem, co przez lata budowaliśmy. Widząc jednak rozpacz w oczach wodzów i mężnych wojowników – ruszyliśmy nocą na północ.
Śladami Ragnara Wilka.
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 07-04-2017 o 15:10.
Szkuner jest offline